Etiopia - Aksum - Stele

Cały dzień w drodze

Cały dzień w drodze

Zapowiada się cały dzień w drodze w samochodzie. O godzinie 8 rano ma po nas przyjechać kierowca z samochodem, z którym pojedziemy do Mekele. To ponad 500 kilometrów. Wstajemy nieco wcześniej żeby zdążyć na śniadanie. Odkrywamy przepyszny sok z awokado. Rewelacja! Kierowca zjawia się na czas. Pakujemy bagaże i ruszamy.

Zaraz za Debarkiem kończy się asfaltowa droga. Musimy zjechać z urwiska. Serpentyny, szutry. Jedziemy uważnie wśród bujnej zielonej roślinności. Cały czas w cieniu. Piękne krajobrazy. Tylko trochę zbyt wolno jedziemy. Mijamy coraz liczniejsze wioski, coraz niżej położone wzgórza, aż w końcu w pewnej miejscowości pojawia się asfalt. To wcale nie oznacza końca krętej drogi. Asfalt też nie oznacza braku przeszkód. Ludzie, zwierzaki, roboty drogowe. Nikt się nie przejmuje ulicą. Zresztą samochody pojawiają się niezwykle rzadko. Krajobrazy zmieniają się jak w kalejdoskopie. Większe góry, mniejsze. Bardziej zielono, więcej drzew, baobaby, pola, rzeka. Wciąż inaczej. W jednej z wiosek zatrzymujemy się na kawę. Kawy akurat nie ma. Ale w zamian zjadamy pyszne pączki popijając przesłodzoną herbatą. Kilka wiosek dalej kolejny przystanek. Na lunch. Indżera z wołowiną smakują wyśmienicie. Na deser zaległa filiżanka tradycyjnie parzonej etiopskiej kawy.

Etiopia - Aksum - Amarantka czerwonodzioba
Etiopia – Aksum – Amarantka czerwonodzioba

Aksum

Po kolejnej godzinie dojeżdżamy do Aksum, gdzie planujemy szybkie zwiedzanie. Zaczynamy od grobowców. Ale zanim wchodzimy na ich teren naszą uwagę przykuwa duża grupa siedzących kobiet. Idziemy w ich stronę. To pogrzeb. Chwilę się przyglądamy. Tylnym wejściem wchodzimy na teren grobowców. Z daleka słyszymy krzyk. To jakiś facet opieprza nas, że nie weszliśmy głównym wejściem i zwiedzamy bez biletu. Idziemy więc grzecznie kupić bilety, które obowiązują też na muzeum i kilka pałaców. Ale mam przeczucie, że nie starczy nam czasu na wszystkie atrakcje Aksum. Oglądamy imponujące kamienne posągi – stele. Część z nich musi być podtrzymywana specjalnymi konstrukcjami. Część leży na ziemi w kawałkach. Wchodzimy też do jednego z grobowców.

Jaszczurka o niebieskich nogach

Ale chyba największą uwagę zwraca jaszczurka o niebieskich nogach. Na niej się skupiamy. Są też wiewiórki, a przed nami ucieka bardzo cienki wąż. Dla przyzwoitości zwiedzamy jeszcze muzeum i stragany z pamiątkami. Od razu można poznać, że to turystyczne miejsce. Pamiątki są kilkukrotnie droższe niż w górach. Czas nas goni. Musimy się pośpieszyć. Idziemy w kierunku zespołu budowli przy katedrze Tsion Maryam. Za wstęp musimy zapłacić po 200 birrów. Wchodzimy. To chyba najładniejszy kościół, który do tej pory widziałem w Etiopii. A widziałem niewiele. Pochodzi z IV w n.e. Kobiety mają zakaz wstępu do tego miejsca. Tuż obok, w specjalnym budynku mówi się, że przechowywana jest Arka Przymierza. Czy tak jest naprawdę oczywiście nie wiemy. Nikt nie może tego miejsca oglądać poza specjalnie wyznaczonym kapłanem.

Malowidła za kotarą

W pobliżu znajduje się młodszy kościół, do którego kobiety już mogą wchodzić. My wchodzimy do tego przeznaczonego tylko dla mężczyzn. Miejscowy diakon odsłania przed nami wielowiekowe malowidła zasłonięte przed promieniami słonecznymi wielkimi kotarami. Za odsłonięcie trzeba zapłacić nieoficjalnie parę birrów. Płacimy 40. Przepiękne malunki. Trochę żałuję, że jestem ignorantem i nie bardzo wiem, co te malowidła przedstawiają. Michał wchodzi jeszcze do kościoła żeńskiego. Ja w tym czasie robię zdjęcia małych czerwonych i błękitnych ptaków zbierających się obok budynku. Czas wracać. Wychodzimy za bramę. Minęło 1,5 godziny w Aksum. Do Mekele na 100% dojedziemy po ciemku. Jeszcze tylko chwila w sklepie z pamiątkami, w którym ze względu na ceny nic nie kupujemy.

Etiopia - Aksum - Stele
Etiopia – Aksum – Stele

Kierowca nas pogania. Nie chce jechać po ciemku. My też. Jeszcze nieco ponad 200 kilometrów wśród przepięknych widoków. Pojedyncze skały. Kościoły na wzgórzach. Nie ma czasu na zdjęcia. Zatrzymujemy się tylko raz. Na zachód słońca. Zapada zmrok. A przed nami solidny podjazd. Musimy dostać się ponownie na wysokość ponad 2000 m n.p.m. Nie jest bezpiecznie. Dobrze, że jest asfalt i namalowane pasy. Gdy mijamy samochody nadjeżdżające z naprzeciwka musimy zwolnić. Nic nie widać w ciemności. Szczególnie na serpentynach. Taka przygoda. Dobrze, że nie ma zbyt wielu zwierzaków. A jak są – to są to już przejechane wcześniej psy leżące na drodze. Mijamy kilka miasteczek. Ciemno, chociaż przy wszystkich dwupasmowych drogach stoją latarnie. Chyba tylko dla dekoracji. A może jest przerwa w dostawie prądu. Ludzie bez namysłu wychodzą na środek jezdni. Nie przejmują się samochodami. A my ich często nie widzimy. Trzeba trąbić.

Mekele

Mekele pojawia się nagle gdzieś w dole. Rozświetlone, bardzo duże i rozległe miasto. Jest 21.00. Za nami ponad 13 godzin w drodze. Zjeżdżamy długą serpentyną do miasta. Próbujemy ustalić, gdzie nocujemy i o której ruszamy na jutrzejszą wycieczkę. Mamy do kogoś zadzwonić. Nie możemy się połączyć. Dzwonię do Yemane. Kierowca dzwoni w inne miejsce. Yemane napisał smsa, że właśnie ląduje w Mekele. Jest z nim facet, do którego staram się dodzwonić. Za 25 minut mają być w mieście. Czekamy gdzieś przy drodze. Chwilę później kierowca wiezie nas do hotelu. Mieliśmy spać w innym miejscu. Czekamy na rozwój wypadków. Pojawia się Yemane z kumplem. Rozpakowujemy się i Michał idzie spać. Ja siedzę przez chwilę na facebooku. Popijam colę i piwo. W międzyczasie zapisuję kolejne fragmenty wspomnień. Wytrzymuję do 1.30. Idę spać. Wręcz padam ze zmęczenia. Pierwszy raz smaruję się Muggą, bo zauważyłem pod prysznicem kilka komarów. Zasypiam jak kamień.

Etiopia - Zachód słońca w drodze
Etiopia – Zachód słońca w drodze

Zdjęcia z trekkingu i z podróży do Etiopii

Poszczególne odcinki relacji z Etiopii znajdziecie tu: Relacja z Etiopii na blogu.

Zdjęcia z trekkingu i z podróży do Etiopii znajdziecie w galerii: Etiopia 2016.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.