Na miejscu w Butare jest ciekawe Muzeum Narodowe. W Nyanzie jest odtworzony pałac królewski, a w Gikongore miejsce pamięci o ludobójstwie. Wyobraźnię pobudza szczególne to ostatnie miejsce, w którym zachowane zostały w całości ciała pomordowanych.
Kategoria: Blog z podróży do Rwandy, Burundi i Tanzanii
Blog z podróży do Rwandy, Burundi i Tanzanii
Blog z podróży do Rwandy, Burundi i Tanzanii to cykl wspomnień z wyjazdu do trzech afrykańskich państw z 2013 roku. Znajdziesz tu relację dzień po dniu z podróży. Jej głównym celem było wejście na Karisimbi (najwyższa góra Rwandy) i Mount Heha (najwyższa góra Burundi). Dodatkowym celem była wędrówka na Mount Meru (druga najwyższa góra Tanzanii).
Przeczytasz tu również o górskich gorylach, które można odwiedzić w Parku Narodowym Wulkanów w Rwandzie. Dowiesz się o burundyjskich tamburyniarzach, kurortach nad jeziorem Tanganika i wielu innych ciekawostkach z podróży po Afryce.
Album fotograficzny ze zdjęciami z Rwandy i Burundi
Polecam też album fotograficzny „W drodze na najwyższe szczyty Afryki” (jestem jego autorem!) ze zdjęciami z różnych państw Afryki (również z Rwandy i Burundi). Znajdziesz w nim również sporo informacji praktycznych, wspomnienia i ciekawostki na temat wędrówek w górach Rwandy i Burundi, safari i podróżowaniu po Afryce. Oczywiście są w nim też obszerne fragmenty poświęcone podróżowaniu po Rwandzie i Burundi.
Droga do Butare
Do autobusu do Butare wchodzimy jako ostatni. Nasze bagaże wzbudzają zainteresowanie, bo zajmują tak dużo miejsca, że nie możemy się z nimi zmieścić. Musimy dokupić jeszcze jeden bilet na miejsce siedzące dla plecaków. Ale nawet pomimo tego ledwo się mieścimy. Siadamy na rozkładanych krzesełkach w przejściu. Przede mną pod siedzeniem leży plecak, a na siedzeniu leżą kolejne dwa. Wygodnie nie jest, ale jedziemy.
Goryle górskie w Rwandzie
Oglądanie goryli górskich w Rwandzie. Silverback to przywódca grupy. Wygląda nieco inaczej od pozostałych. Ma srebrne owłosienie na grzbiecie. Demonstruje swoją siłę i władzę waląc pięściami w klatkę piersiową. Dzięki temu jego klatka nie jest owłosiona w porównaniu do reszty ciała. Demonstrację władzy widzimy tylko raz. Huk jest niesamowity i robi ogromne wrażenie na obserwatorach.
Podróż na granicę z Demokratyczną Republiką Konga
Tuż przed granicą za radą Kongijczyka skręcamy i szukamy restauracji. Znajdujemy ją gdzieś pośród oczekujących na przekroczenie granicy samochodów ciężarowych z Rwandy, Tanzanii, Kenii i Ugandy. Knajpa wygląda nieźle. Szybko zamawiamy jedzenie wiedząc, że jego przygotowanie w Rwandzie trwa bardzo długo. I to też łagodnie powiedziane. To cała wieczność.
Najwyższa góra Rwandy – Karisimbi
Najwyższa góra Rwandy – Karisimbi – 4 506 m n.pm.. Początkowo w świetle czołówek. Po kilku chwilach jest widno na tyle, że są niepotrzebne. Przed nami około 900 metrów podejścia. Bez chwili przerwy. Stromo pod górę. Najpierw w błocie przez las senecji i slalomem pomiędzy gałęziami i korzeniami.
Trekking na Karisimbi
W trekkingu na Karisimbi towarzyszy na grup dziesięciu rwandyjskich żołnierzy. Pilnują naszego bezpieczeństwa. To gratisowa usługa wliczona w cenę biletu. Idą z nami od samego początku, aż na szczyt. Są obowiązkową obstawą każdej grupy. Uzbrojeni po zęby, z karabinami.
Przemyślenia i pierwsze informacje o Rwandzie
Podczas jazdy dowiadujemy się wielu ciekawych informacji na temat Rwandy. O konflikcie Hutu – Tutsi, o aktualnej sytuacji, historii, planach. Tego nie da się wyczytać z przewodników. To informacje z pierwszej ręki. Informacje dobre i złe. Czemu złe? Dlatego, że nie wydaje się, żeby konflikt Tutsi z Hutu był zakończony. On przygasł. Ale trwa.
Zaskakująca Rwanda
Zaskakująca Rwanda – tak można określić pierwsze wrażenia po wylądowaniu w Rwandzie. Pozytywne zaskoczenie. Czystością, porządkiem, drogami, wszystkim. Pewnie gdybym nie był wcześniej w żadnym innym afrykańskim kraju wrażenia byłyby inne. Ale tu naprawdę jest porządek.