Jednodniowe safari w Parku Narodowym Nairobi

Jednodniowe safari w Parku Narodowym Nairobi

Jednodniowe safari w Parku Narodowym Nairobi

Jednodniowe safari w Parku Narodowym Nairobi to doskonały pomysł na krótkie safari, jeśli mamy kilka chwil wolnego w Nairobi. Z samego rana jedziemy obserwować zwierzęta. Nie zważając zbytnio na to, że to kolejny dzień bez śniadania ruszamy do Parku Narodowego Nairobi. Gdy tylko przekraczamy jego granicę mijamy stada zebr, antylop, gazeli i pojedyncze guźce. Z trzech punktów dostrzegamy leniwie leżące w trawach lwy. Niestety są dosyć daleko.

Sam park nie jest wyjątkowo obfity w zwierzęta. Nie jest też powalający krajobrazowo w porównaniu do innych, w których do tej pory byłem. Ze względu jednak na małą odległość od centrum stolicy kenijskiej warto tu wpaść na parę chwil, choćby po to, żeby zobaczyć stado zebr na tle wieżowców. Tak jest! Zebry albo żyrafy na pierwszym planie, a z tyłu wieżowce. Robiąc takie zdjęcie miałem wrażenie, że fotografuję zebrę na warszawskim Bemowie na tle bloków.

Jednodniowe safari – spokojne zwiedzanie Afryki

Przedpołudnie w parku mija spokojnie i przyjemnie. Rześkie poranne powietrze smagające nasze twarze podczas przejażdżki po parku relaksuje. Podczas jazdy mijamy stado nieśpiesznie spacerujących bawołów, złowrogo spoglądających spod swoich rogów. Moi koledzy zasypiają. Od czasu do czasu otwierają oko, gdy mijamy zwierzęta. Punkt kulminacyjny tego safari to spacer nad rzeką. W towarzystwie uzbrojonego w karabin strażnika idziemy wzdłuż brunatnej rzeki w poszukiwaniu hipopotamów. Niestety nie spotykamy ich na swojej drodze.

Safari w Parku Narodowym Nairobi

Obserwujemy za to wielkie żółwie, krokodyla i jakieś małpy. Mężczyzna z karabinem pokazuje którędy pełzł wielki wąż, na którym drzewie ostatnio leżał leopard oraz miejsce wędrówki nosorożców i hipopotamów. Te drugie, podobno, gdy jest stromo ześlizgują się do wody. Już to sobie wyobrażam. Zjeżdżający na brzuchu wielki hipopotam. Po tej obserwacji kończymy jednodniowe safari w Parku Narodowym Nairobi.

Maski afrykańskie w Kenii

Gdy kończy się safari Jeff odwozi nas do Nairobi pokazuje miejsce, gdzie można kupić afrykańskie maski. Mówi, że tu jest tanio. Owszem maski są stare i bardzo fajne. Dużo jest też innych miejscowych starych przedmiotów, noży, drewnianych podpórek pod głowę służących do snu. Tylko, że ich ceny zaczynają się od kilkuset dolarów. Albo ta Kenia jest taka droga, albo bogaci turyści z innych krajów rzeczywiście płacą tak astronomiczne pieniądze za pamiątki. Na dodatek nikt nie chce się targować. Wychodzę niepocieszony.

Wracamy do Nairobi. Obrzydliwe marabuty dalej okupują drzewa w samym centrum miasta. Jest gorąco. Czas na końcowe zakupy. Jeff już wie, że pieniądze raczej staramy się wydawać w niewielkich ilościach i ostro się targujemy. Chyba nie jest przez to zadowolony, bo dzięki temu nie dostanie dużej prowizji za przyprowadzenie turystów do sklepu. Mocno tym się nie przejmuję.

Targowanie w Nairobi

W jednym ze sklepów z rzeźbami wpadają mi w oko trzy maski. Sprzedawca rozpoczyna negocjacje od ceny 550 USD. Ja proponuję 100 USD. Nie wierzę zbytnio w powodzenie negocjacji. Schodzimy po trochu z ceny. Ja bardzo powoli. Czasem do ceny dorzucam moje buty, które i tak planuję zostawić w Afryce. Czasem cena jest tylko w dolarach. Nasze propozycje różnią się bardzo. Proponuję 130 USD i buty. On chce 300. Zaczynam udawać, że rezygnuję i wychodzę z ostateczną ofertą 150 USD. Sprzedawca wymyśla przedziwne historie, które mają mnie skłonić do podwyższenia ceny. Daleko nam jeszcze do porozumienia. Oferuję 160 USD i wychodzę ze sklepu.

Na schodach sprzedawca woła, że zgadza się na 160 USD i buty. Nie poddaję się. Dopadają mnie jeszcze na ulicy. Ostatecznie cena wynosi 170 USD bez butów. Maski zostają zawinięte w gazety i spakowane do torby. Niepocieszony sprzedawca mruczy jeszcze coś pod nosem, ale już jest za późno. Zakup został zatwierdzony.

W Nairobi National Park

Teraz czas na płyty z kenijską muzyką. Miejscowy naganiacz, który jak zwykle przy tego typu akcjach, pojawia się znikąd, prowadzi nas do sklepu. Gdy słyszę cenę za trzy płyty z pirackimi mp3 wynoszącą 90 USD pukam się w głowę. Odpowiadam śmiechem i dorzucam jakąś bzdurę o cenach oryginalnych płyt w Polsce. Mówię, że moja pierwsza i ostateczna cena to 10 USD za komplet trzech płyt. Narzekają. Chcą żebym jeszcze coś dorzucił. Nie ma mowy. Za maski już dorzuciłem. Teraz to ja mówię, ile dla mnie warte są płyty. Zgadzają się. Oszczędzamy 80 USD.

Chodzimy jeszcze trochę po Nairobi, ale nie mamy większego celu. Po prostu czekamy w ten sposób na autobus do Ugandy. Kupujemy mnóstwo malutkich bananów na drogę i torbę na maski.

Na dworcu autobusowym w Nairobi

Jeff  po raz kolejny zjawia się punktualnie. Jest trochę małomówny. Nie wiem, czy po prostu taki jest, czy coś jest nie tak, czy czeka na jakieś pieniądze od nas. Jedno jest jednak pewne. Cały trekking przygotował perfekcyjnie i jest z pewnością godny zaufania, uczciwy i warty polecenia. Uczynię to przy każdej okazji. Może liczył jeszcze na dodatkowy napiwek? Nie wiem.

Jeśli chciałbyś skontaktować się z Jeffem w sprawie safari albo trekkingu w Kenii – daj znać – przekażę Ci namiary.

Jeff zawozi nas na dworzec autobusowy. To oczywiście określenie na wyrost, bo w rzeczywistości jest to masa wąskich uliczek z ogromną ilością mniejszych lub większych matatu, busików i autobusów. Jest tłoczno i głośno. Typowe miejsce, jakich wiele na afrykańskim kontynencie. Można się zgubić. Wchodzimy do wielkiego autokaru ponad pół godziny przed rozkładowym odjazdem. W środku autobus już nie jest taki duży. Wybrane sprytnie miejscówki na końcu autobusu okażą się już wkrótce najgorszymi z możliwych. Na razie rażące w oczy zielone i niebieskie światła w przejściu, śmieci, butelki leżące pomiędzy siedzeniami i głośna nijaka muzyka upewniają nas, że podróż do Ugandy będzie wyzwaniem. I zastanawiam się jeszcze tylko, kiedy oni wszyscy tak naśmiecili w autobusie?

Informacje praktyczne i wskazówki przed podróżą do Ugandy i Kenii

Przed podróżą do Ugandy i Kenii warto zerknąć na kilka wskazówek ułatwiających planowanie podróży do Afryki. Sprawdź, jak zaplanować podróż do Afryki, gdzie znaleźć tanie bilety oraz co spakować. Możesz również sprawdzić, jakie są koszty organizacji safari w Kenii. A jeśli szukasz kontaktu do sprawdzonego biura, które zajmuje się organizacją safari albo trekkingu w Kenii lub Ugandzie, napisz po prostu do mnie – postaram się pomóc.

Ebook Poradnik przed podróżą do Tanzanii i Kenii - poziome informacje

Zdjęcia i wspomnienia z podróży do Ugandy i Kenii

W galerii znajdziecie zdjęcia z podróży do Ugandy i zdjęcia z podróży do Kenii. Wszystkie odcinki relacji z podróży można przeczytać na blogu z podróży do Ugandy i Kenii.

Album fotograficzny ze zdjęciami z Ugandy i Kenii

Polecam też album fotograficzny „W drodze na najwyższe szczyty Afryki” (jestem jego autorem!) ze zdjęciami z Ugandy i z Kenii. Oprócz zdjęć znajdziesz w nim również opowieści z podróży po Afryce oraz wspomnienia i ciekawostki z górskich wędrówek po Afryce. Oczywiście są w nim obszerne fragmenty poświęcone górom w Kenii i Ugandzie. Polecam!

2 komentarze

  1. szukam miejscowego biura, które zorganizuje jednodniowe safari z lotniska w Nairobi dla 5 osób( 2 dorosłych, 3 dzieci)

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.