Jezioro Bosomtwe

Jezioro Bosomtwe

Jezioro Bosomtwe

W końcu nie ma pośpiechu. Dzisiejszy poranek zapowiada się leniwie. Jezioro Bosomtwe  jest największym naturalnym jeziorem w Ghanie i jednym z zaledwie sześciu na świecie, które powstały w kraterach powstałych po uderzeniach meteorytów. To również święte jezioro dla Aszanti.

Jezioro Bosomtwe
Jezioro Bosomtwe

Wszystko dookoła jest mokre. To po wczorajszej burzy, która przeszła nad okolicą przed naszym przyjazdem. Po jeziorze pływa kilka łódek. Rybacy zbierają sieci. Z daleka nie widać efektu nocnego połowu. Po trawie tuż obok leżaków przechadzają się czaple. W hotelu tłumów nie ma. Pewnie dlatego wczoraj wytargowaliśmy tak dobrą cenę.

Nowy kierowca

Jest też nowy kierowca. Przyjechał po nas nad jezioro Bosomtwe. Pierwsze wrażenie robi słabe. Mamy wrażenie, że to cwaniak. Od razu mówi, że chce 150 cedi za to, że po nas przyjechał. Obśmiewamy jego pomysł.

Samochód jedzie. Tyle można o nim napisać. To grat, jakich tysiące w Ghanie. Szkoda tylko, że nie jedziemy z dotychczasowym kierowcą. Niemal od razu łapiemy gumę. Na nasze szczęście dzieje się to dokładnie w miejscu, gdzie jest wulkanizacja. Tak więc za jednym zamachem naprawiamy oponę i wymieniamy dolary na cedi, bo tuż obok jest bank.

Dzisiejsza przejażdżka zapowiada się na dość krótką. Warunek jest jeden. Kierowca musi znać trasę. Jak na razie to my lepiej orientujemy się którędy powinniśmy jechać. Pomimo tego ciężko go do tego przekonać. Trzeba go pilnować, bo nie dostrzega znaków.

Targ w Koforidua

Przed godziną 14 jesteśmy już w Koforidua. Największą atrakcją miasta jest targ z bransoletkami i wisiorkami. W czwartki jest tu najciekawiej. Zjeżdżają się producenci i sprzedawcy z całej Ghany, a nawet z Togo i Burkina Faso.

Koforidua – korale ze szkła
Koforidua – korale ze szkła

Jest kolorowo. Spory wybór ozdób, chociaż sprzedawcy powoli zwijają stoiska. Tuż obok sklepików leżą sterty różnokolorowego szkła. To z niego wyrabia się większość sprzedawanych na targu rzeczy. Producenci zbierają potłuczone szkło do samochodów. Pojazdy pod ciężarem ładunków ledwo ruszają.

Zostało jeszcze około 80 kilometrów do końca dzisiejszej podróży. GPS informuje, że droga zajmie około dwóch godzin. Kierowca chce jechać przez Accrę po raz kolejny potwierdzając, że nie zna dróg w Ghanie. My się nieco obawiamy tego, co pokazuje GPS jako najlepszą trasę. Zdajemy się jednak na tę sugestię. I jest to świetna decyzja. Nie tracimy asfaltu pod kołami ani przez chwilę. W pobliżu miasta Akosombo, a w zasadzie w miasteczku Atimpoku jesteśmy zgodnie z planem. Tu właśnie znajduje się most nad rzeką Wolta, którym zamierzamy przejechać jutro. Tu też zamierzamy nocować.

Grillowana tilapia

Pokój wynajmujemy w przyjemnym Aylos Bay Guest House nad samą rzeką. Jest jeszcze chwila na spacer po miasteczku. Gdy przechodzimy obok grillowanych tilapii nie możemy się oprzeć. Zamawiamy po jednej i siadamy w przydrożnej niby restauracji. Ryba kosztuje 15 cedi. Do tego piwo. Uczta jest wyśmienita. Już wcześniej byłem miłośnikiem tutejszych tilapii. Teraz jestem ich fanem. Jadłem je ze cztery razy. I to nie koniec. Obiecuję to sobie.

Tilapia i piwo w Ghanie
Tilapia i piwo w Ghanie

Pomimo późnej pory robimy kilka zdjęć na dworcu i po ciemku wracamy do naszego hotelu. Zajmujemy miejsce przy stolikach nad samą rzeką. Robi się nieco ciszej. Słychać żaby i nietoperze. W oddali widać błyskawice. Czyżby to była zbliżająca się burza? Już niedługo się przekonamy.

Afrykańska prowizorka

Będąc po raz kolejny w podróży stwierdzam, że Afryka to sposób bycia. To życie w notorycznej prowizorce. Widać to na każdym kroku. W rozlatujących się samochodach, domach stawianych z czegokolwiek: blachy, cegieł, gliny, szkła, drzewa, patyków, folii i wszystkiego, co tylko można sobie wymyślić, co do siebie pasuje albo i nie, w restauracjach, na ulicach, w sklepach, po prostu we wszystkim.

Nocny portret żaby
Nocny portret żaby

Leżę na łóżku i patrzę na półkę pod telewizorem. Telewizor na niej nie stoi. Wisi tuż obok. Obok jest też kontakt, w którym nie ma prądu. Prąd jest gdzie indziej. Półka wisi na źle zamontowanych wspornikach. Żeby wzmocnić konstrukcję pod półką zamontowano kawałek drewna. Z jednej strony zamocowany jest do ściany. Z drugiej teoretycznie też tak powinno być. Ale nie jest. Komuś nie chciało się ucinać nieco dłuższego niż trzeba drewienka, więc do drewnianego okna przykręcono inny kawałek drewna i dopiero do niego ten kawałek spod półki. Proste?

Wiatrak ze względów bezpieczeństwa zabezpieczony został dodatkową taśmą izolacyjną, aby kratka nie odpadła. W łazience nie ma lustra. Ale jest tuż obok niej. Wisi dokładnie tak, że leżąc w łóżku widać idealnie osobę korzystającą z toalety, bo drzwi w łazience nie ma. No i dzięki temu dobrze też wszystko słychać. To tylko kilka przykładów. I to tylko te, które widzę dookoła siebie. Resztę widać wszędzie. Każdy dostrzega je zaraz po przybyciu do Afryki. Do jakiego kraju nie ma znaczenia. Tak jest w większości miejsc, w których byłem.

Programy telewizyjne w Ghanie

Jeszcze kilka słów na temat programów telewizyjnych w Ghanie. Jest kilka chwil po 22.00. Pośród około dwudziestu kanałów, które można znaleźć w tutejszej kablówce/satelicie w osiemnastu trwają wykłady różnych kaznodziejów z przeróżnych miejscowych kościołów i sekt. Podróżując po Ghanie co kilkaset metrów można zauważyć szyldy, ogłoszenia, billboardy albo po prostu kościelne budynki. Przeróżne. Przedziwne. Widać, jak wielki potencjał jest w łatwowiernych mieszkańcach Ghany. Ślepo wierzą w to, co słyszą od mówców.

W każdej wiosce znajduje się system nagłośnieniowy serwujący całymi dniami przeróżne informacje: reklamy, ogłoszenia, komunikaty, muzykę i Bóg jeden wie, co jeszcze. Dzięki temu zawsze jest głośno i krzykliwie. Gdy dodamy do tego stragany z muzyką, a przede wszystkim sklepy z gigantycznymi głośnikami sączącymi muzykę na cały regulator można zwariować natychmiast. Warto cieszyć się chwilą ciszy, jak ta po wyłączeniu telewizora. Tylko ten rozklekotany wiatrak wciąż szumi. Ta taśma klejąca wydaje się być rzeczywiście potrzebna.

Zdjęcia i relacja z podróży do Ghany

Zdjęcia z podróży do Ghany

Pozostałe odcinki relacji z podróży do Ghany na blogu

Informacje praktyczne i wskazówki przed podróżą do Ghany

Podróż do Ghany – informacje praktyczne

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.