Karibu Tanzania!!!
Po prawie dwudniowej podróży lądujemy w Tanzanii. Są też nasze bagaże, o co martwię się przed każdą podróżą. Jeszcze tylko niezbędne formalności i zaraz oficjalnie będziemy w Tanzanii. Wypełniamy wnioski wizowe. Celnicy wykonują zdjęcia naszych twarzy. Zostawiamy też odciski palców. W moim nowym paszporcie ląduje pierwsza pieczątka, a w kasie celników tanzańskich 50 dolarów. Jesteśmy w Tanzanii! Karibu Tanzania!
Joseph czeka przed wejściem z kartką z napisem „Karibu Kaka Gerber”. Nie widzieliśmy się prawie dwa lata. Świetnie się tu czuję. W końcu już tu byłem. Wsiadamy do Land Cruisera, którym przyjechał Joseph i jedziemy do jego domu. Po drodze zatrzymujemy się w kilku miejscach. Joseph robi zakupy na safari.
Wszędzie, gdzie nie ma asfaltu widać charakterystyczną pomarańczową afrykańską ziemię. Jest ciepło. Nawet bardzo. W wielu miejscach kwitnie Jakaranda mimozolistna. Jej fioletowe i pachnące kwiaty są obłędne i po prostu wszędzie.

Gdy docieramy do domu Josepha czeka na nas jego przyjaciółka z Finlandii – Mari Bisi. Poznałem ją dwa lata wcześniej podczas podróży do Nepalu. Dom, w którym mieszkają jest spory, jak na afrykańskie standardy. W środku jednak, jak to w Afryce, sporo rzeczy w rozsypce. Przegniłe drzwi do toalety i niezbyt ładnie pachnie. Poza tym jest naprawdę ok. W domu mieszkają również dwie inne Finki, które mają z nami jechać na safari.
Na zakupach
Mari częstuje nas pysznymi świeżymi owocami. W końcu możemy odpocząć po długiej podróży. Bierzemy prysznic. A później Mari i Joseph zabierają nas na zakupy. Przemieszczamy się od sklepu do sklepu Land Cruiserem, który nieco rzuca się w oczy. Pokazują nam biuro firmy Josepha – Kuriasafari. Kupujemy wino na drogę.
Przy jednym ze sklepów JP (Joseph) rozmawia z Tanzanką, która chce od niego pieniądze za parkowanie. Joseph się nie daje i zbywa ją jakimś bajerem, przy okazji biorąc od niej numer telefonu.
Nieco dalej drogę zajeżdża nam jakiś samochód. Wychodzi z niego trzech facetów. Podchodzą do naszego samochodu i każą dawać kasę, licząc na to, że dla świętego spokoju Joseph im zapłaci. Ale JP trzyma się zasad (przynajmniej na razie), że nie daje łapówek. Odjeżdża. Ruszają za nami i ponownie podjeżdżają na skrzyżowaniu. O czymś dyskutują. Głupio by było wpaść w jakieś kłopoty. Joseph ich olewa. Mówi, że może z nimi jechać na policję, bo nigdzie nie było znaku, że parkowanie jest płatne. Jeździmy po Moshi z kilkoma typami w samochodzie obok.

Karibu Tanzania!!! – wieczór u Josepha
Joseph odwozi nas w pewnym momencie do domu, licząc na to, że goście dadzą spokój. Zostawia nas, samochód i gdzieś idzie. Dzwoni później do Finki i mówi, że wszystko jest ok, a goście dali sobie spokój. Ciekawe, co się wydarzyło naprawdę.
Za jakiś czas Joseph wraca z trzciną cukrową w kawałkach. Jest pyszna i słodka. Po prostu rewelacyjna! Kolejna rzecz, na którą czekałem. Wieczorem idziemy na kolację do pobliskiego baru, a może barów, gdzieś tam w ciemności po prostu siadamy. W zasadzie nie wiem, gdzie jestem. Joseph znosi jedzenie z różnych stron. Podtyka nam pyszne tanzańskie przysmaki. Mięso, sałatki, owoce. A wszystko przy zimnym tanzańskim piwie Kilimanjaro, które smakuje wybornie. Między nogami przechodzi jeż. Kilimandżaro, pomimo pełni księżyca, kryje się między chmurami. Częstujemy Josepha i Mari przywiezioną z Polski żołądkowa gorzką oraz ptasim mleczkiem. Joseph dostaje ode mnie licznik rowerowy, o który prosił. Wracamy do domu i z przyjemnością zasypiamy. Przed nami bardzo krótki sen, bo z samego rana ruszamy na safari.
Planujesz podróż do Tanzanii?

Jeśli marzysz o wyprawie do Afryki i planujesz podróż do Tanzanii spraw sobie praktyczny poradnik. Znajdziesz w nim wskazówki ułatwiające planowanie, organizację i samą podróż do Tanzanii. Sprawdź, jak zaplanować podróż do Afryki, gdzie znaleźć tanie bilety, co spakować oraz ile kosztuje safari w Tanzanii.
Album fotograficzny ze zdjęciami z Tanzanii
Jeśli zainteresowała Cię moja relacja z mojej drugiej podróży polecam mój album fotograficzny „W drodze na najwyższe szczyty Afryki” ze zdjęciami z różnych państw Afryki (również z Tanzanii). Znajdziesz w nim też sporo informacji praktycznych, wspomnienia i ciekawostki na temat wędrówek po afrykańskich górach, safari i podróżowaniu po Afryce. Oczywiście są w nim też obszerne fragmenty poświęcone górom i podróżowaniu po Tanzanii.

Pamiątki z Tanzanii
Pamiątki z Tanzanii możesz kupić w wielu miejscach podczas podróży: na targach, bazarach, w sklepach, w hotelach i od ulicznych sprzedawców. Jeśli jednak zapomniałeś albo nie miałeś wystarczająco miejsca w bagażu – zapraszam do mojego afrykańskiego sklepu z oryginalnymi pamiątkami z Tanzanii i z wielu innych miejsc w Afryce. Znajdziesz w nim oryginalne maski, rzeźby afrykańskie, drewniane naczynia, figurki zwierząt, kosmetyki, kawy i mnóstwo niepowtarzalnych afrykańskich dekoracji.

Zdjęcia i wspomnienia z podróży do Tanzanii
W galerii znajdziesz zdjęcia z podróży do Tanzanii z 2011 roku. Wszystkie odcinki relacji z podróży możesz przeczytać na blogu z podróży do Tanzanii i na Zanzibar.