Czarny nosorożec w Parku Narodowym Nakuru w Kenii

Lake Nakuru National Park w Kenii

Lake Nakuru National Park w Kenii

Długa to była noc. Zmogło mnie dość szybko. Dzięki temu spałem jak zabity aż 9 godzin. Delikatne śniadanie, kawa i zapach górskiej wilgoci powodują uczucie oczekiwania i zniecierpliwienia. Nie mogę się już doczekać przejażdżki po Lake Nakuru National Park w Kenii. Co przyniesie dzisiejszy dzień? Już za chwilę się dowiemy.

Jeff czeka gotowy do drogi. Nie przyjechaliśmy jeszcze nawet kilometra i nagle widzę leżącego w trawach czarnego nosorożca. Jeszcze śpi. Gdy tylko pierwsze promienie słońca padają na jego ciało wstaje i jak gdyby nigdy nic idzie po łące. Przechodzi przez drogę i obsikuje teren. To był świetny początek dnia. Jedziemy dalej. Są już pierwsze bawoły i zebry. Stada antylop nie budzą już w nas prawie żadnych emocji. Nie ma ekscytacji. Ale gdy widzimy piękną kolorową kraskę albo nierozłączki wtedy jest ciekawie. Ich widok bardzo cieszy. Są też bąkojady, nektarniki i wikłacze. Jest tych ptaków trochę.

Nierozłączka rudogłowa w Parku Narodowym Nakuru w Kenii
Nierozłączka rudogłowa w Parku Narodowym Nakuru w Kenii

Ptaki w Lake Nakuru National Park w Kenii

Podjeżdżamy do dawnej głównej bramy wjazdowej do Parku. Wysiadam z samochodu. Kiedyś tędy wjeżdżało się do Parku. Teraz budynki stoją zalane wodą, bo woda jeziora zabrała podobno nawet kilometr linii brzegowej. Z wody wystają i jednocześnie dodają uroku uschnięte kikuty drzew. Siadają na nich kormorany, czaple i pelikany.

Dalsza droga prowadzi przez gęsty i dość ciemny las. Jest jeszcze chłodno, a unosząca się wilgoć i zapach przypominają rześki poranek w Tatrach, gdy wyruszamy rano zacienioną doliną na wędrówkę, a temperatura nie przekracza dziesięciu stopni. Mijamy też trochę łąk, lasu akacjowego i fragmenty z drzewami gorączkowymi. Wypatrujemy tu lwów i lampartów, które mogłyby gdzieś leżeć na drzewach. Niestety nie leżą. Są za to pierwsze drapieżne ptaki i kolejna kraska.

Nosorożce w Lake Nakuru National Park w Kenii

W końcu przyjeżdżamy na południowy brzeg jeziora. Jest dziesiąta. Tu zaczyna się naprawdę ciekawie. Ibis z żabą w dziobie, walczące zebry i bawoły. Piękna muchołówka zawisa nagle w powietrzu z pióropuszem piór falującym tuż pod nią. Cóż za obłędny widok. Co za obłędny ptak. Zebry przychodzą do wodopoju i odbijają się w lustrze wody. A kilkaset metrów dalej stoją cztery białe nosorożce oblepione bąkojadami. Spędzamy przy nich dużo czasu. W końcu nosorożce w Afryce to już prawdziwy rarytas. Przed ścianą pięknego jasnego lasu drzew gorączkowych i akacji wędrują bardzo rzadkie żyrafy Rothschilda. Są piękne. Wyraźne cętki dodają im kolorytu. Urocze są szczególnie młode żyrafki.

Żyrafy Rothschilda w Lake Nakuru National Park w Kenii
Żyrafy Rothschilda w Parku Narodowym Nakuru w Kenii

Ta droga prowadzi do brzegu jeziora Nakuru. Jednocześnie z nami pojawiają się trzy autokary zapakowane dziećmi z kenijskich szkół. Niemal dwie setki chłopców i dziewczyn z hałasem wysiadają z autobusu i idą nad wodę. Płoszą też niewielkie stado flamingów. Jezioro Nakuru słynęło kiedyś z setek tysięcy żerujących flamingów. Obecnie jest ich tu mało. Przed nami zaledwie kilkadziesiąt. To efekt podniesienia poziomu wody. A flamingi lubią płycizny, w których mogą brodzić i wyszukiwać jedzenia. Głęboka woda im jednak nie odpowiada. Dlatego przyniosły się do innych jezior.

Powrót na kemping

W drodze powrotnej zatrzymuje nas stado kilkuset bawołów. Potężne stado zmierza nad jezioro. Trwa sezon, w którym rodzą się młode. Dlatego w stadzie widać wiele nawet kilkudniowych bawołów. Raz jeszcze zatrzymujemy się przy pięknej muchołówce i w kilku innych miejscach. Na kemping wracamy przed trzynastą, co oznacza, że przerwa w safari potrwa zaledwie dwie godziny.

Flamingi małe w Lake Nakuru National Park w Kenii
Flamingi małe w Parku Narodowym Nakuru w Kenii

Spędzam ten czas intensywnie. Pranie, pisanie i rozmowa z Mateuszem, do którego bardzo tęsknię.

Nie ma chwili wytchnienia. Druga część dzisiejszego safari rozpoczyna się od ptaków. Są więc żołny białoczelne i bąkojady na impalach. Jedziemy tym razem wzdłuż zachodniego brzegu jeziora Nakuru. Nagle, niemal spod naszych kół zrywa się drapieżnik zostawiając prawie całą martwą perliczkę przy drodze. Cofamy się więc nieco i czekamy. Opłacało się. W końcu ptak wraca i pięknie pozuje.

Wojownik zbrojny w Parku Narodowym Nakuru w Kenii
Wojownik zbrojny w Parku Narodowym Nakuru w Kenii

Punkty widokowe

Pozostała część tej części podróży to przede wszystkim wizyta przy dwóch punktach widokowych. Pierwszy z nich zwany jest Acacia Picnic Site. To miejsce skąd można zobaczyć panoramę zalanych przez wodę jeziora drzew. Drugi punkt to Baboon Cliff View Point. Nie bez przyczyny tak się nazywa. Na urwisku czeka stado pawianów gotowych natychmiast wskoczyć do samochodu i porwać cokolwiek, w szczególności jedzenie pozostawione przez turystów. Dlatego dokładnie zamykamy dach i okna. Pawiany czują się tu jak u siebie. Zresztą one są u siebie. Tak samo jak góralki skalne, których kilka kręci się po skałach. Warto spędzić tu kilka chwil, bo popołudniowe widoki na jezioro Nakuru są przepiękne.

Młode pawiany w Parku Narodowym Nakuru w Kenii
Młode pawiany w Parku Narodowym Nakuru w Kenii

Zbliża się osiemnasta. W drodze powrotnej z uwagą obserwujemy drzewa, czy aby na pewno nie leży na nich lampart. Niestety nie leży. Na koniec przed samym kempingiem fotografujemy jeszcze zebry.

Rozstajemy się z Jeffem i jego kolegą Timem, który na przewodnika nie nadaje się zupełnie. Spotkamy się rano. A my znów mamy czas odpoczynek od zdjęć, kąpiel, piwo i rozmowę z Matim. No i wreszcie przepyszna kolacja, z której zapamiętałem obłędnego steka. Był wyśmienity. Usuwamy zdjęcia, które nie wyszły albo są nieostre. Ja piszę. Łukasz pakuje plecak. W końcu jutro z samego rana wyjeżdżamy najpierw nad jezioro Naivasha, a później w kierunku rezerwatu Masai Mara.

Zdjęcia i wspomnienia z podróży do Kenii i Tanzanii

W galerii znajdziecie zdjęcia z podróży do Kenii i zdjęcia z podróży do Tanzanii. Wszystkie odcinki relacji z podróży można przeczytać na blogu z podróży do Kenii i Tanzanii.

Informacje praktyczne i wskazówki przed podróżą do Kenii i Tanzanii

Ebook Poradnik przed podróżą do Tanzanii i Kenii - poziome informacje

Przed podróżą do Kenii i Tanzanii warto zerknąć na kilka wskazówek ułatwiających planowanie wyjazdu. Sprawdźcie jak zaplanować podróż do Afryki, gdzie znaleźć tanie bilety, co spakować, ile kosztuje safari w Kenii oraz jaki jest koszt trekkingu na Ol Doinyo Lengai.

Album fotograficzny ze zdjęciami z Kenii i Tanzanii

Jeśli zainteresowała Cię moja relacja z podróży polecam też album fotograficzny „W drodze na najwyższe szczyty Afryki” (jestem jego autorem!) ze zdjęciami z różnych państw Afryki (również z Kenii i Tanzanii). Znajdziesz w nim również sporo informacji praktycznych, wspomnienia i ciekawostki na temat wędrówek po afrykańskich górach, safari i podróżowaniu po Afryce. Oczywiście są w nim też obszerne fragmenty poświęcone górom i podróżowaniu po Kenii i Tanzanii.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.