Najwyższa góra w Afryce z przymrużeniem oka
Po niemal rocznej przerwie w podróżach po Afryce, spowodowanej trwającą pandemią postanawiam w końcu ruszyć. We wrześniu 2020 roku ogłaszam kolejny etap afrykańskich podróży. I chociaż długo upierałem się, że w kolejną podróż ruszę dopiero, gdy sytuacja pandemiczna nieco się uspokoi, nie mogę się powstrzymać. Przestudiowałem mapę i znalazłem miejsce, które wygląda na stosunkowo bezpieczne. Jakie? Za chwilę się dowiesz. Przed Tobą krótka opowieść pod tytułem „Najwyższa góra w Afryce z przymrużeniem oka„.
Jest początek września 2020 roku. Podejmuję decyzję o wyjeździe. Dopinam ostatnie szczegóły, dzwonię, kompletuję sprzęt i trenuję. Biegam i jeżdżę na rowerze. Jeszcze nie wiem, czy na szczyt będę wbiegał, wjeżdżał rowerem, czy po prostu wchodził. Decyzję podejmę później. Nikomu nie zdarzam szczegółów.
Szykuję koszulki na wędrówkę w Afryce. Podobnie, jak podczas wszystkich podróży do Afryki mam koszulki „wyprawowe” z afrykańskimi flagami. Tym razem dwie – pierwsza w wersji dla dorosłych, druga w wersji dla dzieci. Przydadzą się obie, bo do Afryki wybieram się z Mateuszem, dla którego będzie to druga podróż do Afryki.
Najwyższa góra w Afryce – lokalizacja
Po kilku dniach prezentuję zarys miejsca w Afryce, które zamierzamy odwiedzić. Najwyżej położone punkty znajdują się tam, gdzie czerwone kropki. Najbardziej prawdopodobne jest to, że najwyższy punkt to ten oznaczony dwójką lub trójką. Nie zdradzam na początku ich prawdopodobnej wysokości, aby przez jakiś czas kierunek podróży był zagadką. I chociaż jest kilka osób, starających się odgadnąć, jaki kraj w Afryce zamierzam odwiedzić, jeszcze tego nie ujawniam.
Cały czas zastanawiam się, czy na szczyty w Afryce wchodzić, wbiegać, czy wjeżdżać. Decyzję podejmę po dotarciu na miejsce i po konsultacjach z władzami zarządzającymi tym rejonem Afryki. Nie mogę się doczekać wyjazdu – piszę na moim profilu na Facebooku na 13 dni przed podróżą.
Dziesięć dni przed początkiem podróży jesteśmy przygotowani. Mam lokalizację góry, na którą zamierzamy wejść. Mam pozwolenia. Wszyscy zapewniają, że Mateusz da sobie radę bez nosidełka, a sprzęt wspinaczkowy nie jest potrzebny. Czy damy radę wjechać rowerami? Tego nie wiedzą. Ekscytacja zbliżającą się podróżą narasta.
Urodziny w Afryce
Trzy dni przed wyjazdem ogłaszam oficjalnie, że ruszam 18 września 2020. Może nie przywiązuję jakiejś wielkiej uwagi do dat, ale kilka razy zdarzyło się, że 18 września spędzałem w ciekawych miejscach. Na przykład w 2008 roku byłem w drodze na Kilimandżaro, w 2013 roku w Malawi nad jeziorem Malawi, a w 2014 roku na Wyspach Świętego Tomasza i Książęcej. Tym razem, dokładnie w dniu 44 urodzin zamierzam po prostu być w Afryce z Mateuszem.
Jak przed każdą podróżą, dzień przed wyjazdem emocje powodują, że nie mogę zasnąć. Zastanawiam się, jak będzie i jak podróż zniesie Mateusz.
18 września 2020 roku, kilka chwil po 12.00 wchodzę z Mateuszem na najwyższą górę w Afryce. To była dla nas pierwsza wyprawa do tego miejsca. Podróż zajęła dwie godziny. Najpierw udokumentowaliśmy fakt przekroczenie granicy z Afryką. Potem wybraliśmy się na safari w poszukiwaniu afrykańskich zwierząt i przejechaliśmy się wszystkimi istniejącymi w Afryce drogami. Założyliśmy obóz na sianie, gdzie zjedliśmy banana, ciastko i jabłko. A później zdobyliśmy ją! Nienazwany szczyt w Afryce o wysokości 217 m n.p.m..
Gdzie jest nasza Afryka? To wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie opoczyńskim, w gminie Żarnów. Liczy 19 mieszkańców.
Tak na poważnie, w 2020 roku nie odważyłbym się na podróż do Afryki. Miałem nadzieję, że w 2021 roku wyruszę do tej prawdziwej Afryki. Niestety w 2021 roku, obawiając się nieco zachorowania na COVID, również nie poleciałem do Afryki. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że zimą wybiorę się na najwyższą górę Afryki (tej w Polsce).