Budzę się przed 6:00. To już normalne na tym wyjeździe. Chwilę zastanawiam się, gdzie jestem. Tak, wciąż jestem na safari w Namibii. Ciemno przed namiotem. Mimo wszystko czas wyjść na zewnątrz. Nie chce mi się leżeć. Sprawdzę, czy sowa jest na drzewie.

Mini safari na pustyni w Namibii
Przez cały poprzedni wieczór i całą noc siąpiła delikatna mżawka. Wszystko pokryte jest wodą: namioty, trawa i samochód. Niespotykane podczas tej podróży. Ale przynajmniej nie wieje. Uwijamy się szybko z poranną codziennością, bo punktualnie o 8:00 przyjedzie po nas ktoś, kto organizuje wycieczki na wydmy. Nie mogę się już doczekać mini safari na pustyni w Namibii. Nigdy na takim nie byłem.