W Parku Narodowym Etoszy

Pierwszy dzień w Parku Narodowym Etoszy

Pierwszy dzień w Parku Narodowym Etoszy

Pierwszy dzień w Parku Narodowym Etoszy stanął pod znakiem zapytania. Golf nie odpalił. Nie mieliśmy pomysłu, co mogło się zepsuć. Zresztą zupełnie się na tym nie znaliśmy. Zaholowaliśmy więc samochód do mechanika i poszliśmy na śniadanie. Po dwóch godzinach samochód był gotowy. Szef serwisu powiedział, że powodem problemów znów był pasek od alternatora. Wymienili go. Naładowali akumulator i dodali, że pasek, który mieliśmy wcześniej nie był dobrze zainstalowany. Podobno przechodził przez niewłaściwe koła. I pomyśleć, że przejechaliśmy na tak zamontowanym pasku ponad tysiąc pięćset kilometrów.

W drodze do Etoszy

Po godzinie jedenastej ruszyliśmy. Wyglądało na to, że jednak się uda! Szybko dotarliśmy do bramy wjazdowej, załatwiliśmy formalności i pierwszy dzień w Parku Narodowym Etoszy właśnie się zaczął. Ledwie tylko wyjechaliśmy za bramę wpadliśmy na stado zebr. Po chwili przez drogę przeszedł skradający się lew. Polował. Czaił się na samotną antylopę Impala. Ukrył się w wysokich trawach i bezszelestnie podchodził nieświadomą antylopę. Krok po kroku. Był coraz bliżej. Ręce drżały nam z wrażenia. Nagle ruszył. Antylopa starała się odstraszyć lwa jakimiś odgłosami, ale oczywiście nic to nie dało. Zaczęła uciekać. Lew po chwili jednak odpuścił. Niedoszła ofiara była zbyt daleko. Zrezygnował.

Szakal w Parku Narodowym Etoszy
Szakal w Parku Narodowym Etoszy

Mijaliśmy kolejne stada zebr, antylop i strusi. Zebry stały zwykle we dwie lub trzy, często chroniąc młode źrebię. Wyglądały jakby się przytulały. Kładły sobie głowy na grzbietach. Pod koniec pierwszego dnia w Etoszy pojechaliśmy w miejsce zwane Olifantsbad żeby zobaczyć słonie, z których Etosza słynie. Poza wyraźnymi śladami ich obecności w postaci połamanych drzew i licznych odchodów, słoni nie zobaczyliśmy. Minęliśmy za to całkiem sporo szakali. Niektóre z nich czaiły się na stada perlic. Ptaki uciekały gdzie popadnie, gdy tylko dostrzegały czającego się drapieżnika. Czasem nawet wskakiwały na dach naszego samochodu.

Noc wśród szakali

Tego dnia zamierzaliśmy spać w namiocie. Byliśmy już zmęczeni nocami w samochodzie. Nareszcie tez mogliśmy się wykąpać i zjeść coś dobrego na kolację. W drodze do restauracji zwróciliśmy uwagę na dziesiątki szakali przemykających się pomiędzy namiotami i samochodami. Niczego się nie bały. Wyglądały jak stada przyczajonych psów w oczekiwaniu na pyszne kąski, które gdzieś przypadkiem ktoś mógłby zostawić. Wyglądały wrednie. Na pytanie, czy mamy się czego obawiać z ich strony otrzymaliśmy odpowiedź, że nie jesteśmy ich jedzeniem. One szukały resztek. Zaakceptowaliśmy więc ich obecność i staraliśmy się nie zwracać na nie uwagi.

W restauracji na kempingu można było skorzystać z pakietu gwarantującego jedzenie bez umiaru. Postanowiliśmy spróbować. Dzięki temu pochłonąłem kilogram, a może i więcej przeróżnych mięs, zaczynając od zwykłych udek z kurczaka, przez indycze nogi, pyszne karkówki, a kończąc na wołowinie i stekach z Gemsboka. Byliśmy bardziej niż najedzeni.

Nosorożec nocą w Parku Narodowym Etoszy
Nosorożec nocą w Parku Narodowym Etoszy

Na koniec emocjonującego pierwszego dnia w Etoszy wybraliśmy się nad niewielkie podświetlone oczko wodne. Nasz kemping był tuż obok. Zobaczyliśmy pijącego nosorożca. Stał przy brzegu. Nieco dalej, jeszcze w ciemności powoli w stronę wodopoju zmierzały kolejne trzy nosorożce. Po chwili nad wodę podeszła też żyrafa. Żeby się napić musiała rozstawić nogi i pochylić szyję. Wyglądało to nieco zabawnie. Nie mogliśmy oderwać wzroku od nocnego widoku zwierząt. Żałowałem tylko, że nie miałem statywu. Straciłem go w RPA razem ze skradzionym plecakiem. Pełni wrażeń poszliśmy spać. Nieco niepokoiły nas błyski, które rozświetlały niebo w oddali. Minęły zaledwie dwie godziny i nadciągnęła solidna burza. Uciekliśmy z namiotu do samochodu i resztę nocy spędziliśmy znów w samochodzie. Może i lepiej, że tak się stało. Pomruki szakali i szelest traw poruszanych przez biegające wokół namiotu zwierzęta budziły mnie ze snu. Podobno nic nam nie groziło, a jednak dreszczyk emocji nie opuścił mnie ani na chwilę.

Informacje praktyczne i wskazówki przed podróżą do Namibii

Przed podróżą do Namibii i RPA warto zerknąć na kilka wskazówek ułatwiających planowanie wyjazdu. Sprawdźcie informacje praktyczne przed podróżą do Namibii, jak zaplanować podróż do Afryki, gdzie znaleźć tanie bilety oraz co spakować.

Zdjęcia i wspomnienia z podróży do RPA i Namibii

W galerii znajdziecie zdjęcia z podróży do RPA i zdjęcia z podróży do Namibii. Wszystkie odcinki relacji z podróży można przeczytać na blogu z pierwszej podróży do Namibii.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.