Stambuł – Hagia Sophia

Przygoda z bombą w Stambule

Przygoda z bombą w Stambule

Turkish Airlines zaskoczyło mnie mocno. Nowy ekran. Fajne menu. Niezła baza rozrywki samolotowej. Pięć godzin można spędzić bardzo ciekawie. Ale chyba największym zaskoczeniem jest jedzenie i obsługa. Dostajemy wydrukowane menu na dzisiejszy lot. Do tego zatyczki do uszu, oczu i skarpety na noc. A co do jedzenia? Bardzo dobre żarcie. Świeży sok z pomarańczy. Lemoniada. Klasa. I nie ma plastikowych sztućców. Są metalowe. Szok. Lot dłuży mi się bardzo. Niby mam niezłe miejsce, bo przed ścianą, ale jakoś mi ciasno. Nie mogę sobie znaleźć miejsca. Obok mnie siedzi dwumetrowy facet. Ten to ma dopiero kiepsko. Po pięciu godzinach podchodzimy do lądowania. Za oknem piękny widok. Oświetlony Stambuł wygląda z góry bajecznie. Jak kraina wysp. Jeszcze nie wiem, że czeka mnie przygoda z bombą w Stambule.

Co robić? Bardzo chce mi się spać, a do dyspozycji mam tylko sześć godzin. Iść spać? Zaszyć się gdzieś w kącie, czy na wariata jechać do centrum Stambułu? Jechać! Mam wizę. Jestem w Turcji. Szkoda marnować okazję. Sprzedaję 20 dolców. Kupuję żetony na metro i już czekam na jego odjazd. Niby blisko, a przejazd chwilę zajmuje. Stambuł budzi się do życia. Jest niedziela rano. Powoli otwierane są sklepiki. Zapowiada się przyjemny dzień. Temperatura wynosi 15 stopni. Cieplej niż w Addis przed wylotem. Gdzie ten gigantyczny śnieg, przez który musiałem podróżować zastępczą trasą do Etiopii? Nie ma po nim śladu.

Kilka kroków do Błękitnego Meczetu

Wysiadam na stacji metra Aksaray i przesiadam się do tramwaju. Podjeżdżam kilka stacji na przystanek Sultanahmet, skąd już tylko parę kroków do Błękitnego Meczetu i Hagia Sophia. W biegu zwiedzam okolicę. Obchodzę te miejsca dookoła. Próbuję zrobić ładne zdjęcia, ale jest jeszcze chwilę za wcześnie. Słońce nie oświetla jeszcze Stambułu tak ładnie, jak bym mógł sobie wymarzyć. Nie mam jednak czasu na czekanie. Już prawie 9.00. Wracam. Na kebaba zbyt wcześnie, ale na świeżo wyciskany sok z pomarańczy na śniadanie pora w sam raz. Cztery liry za kubek i delektuję się świeżością pomarańczy i widokiem na najpiękniejsze spośród meczetów w Stambule. Zresztą kto wie ile ich jest.

Idę na przystanek tramwajowy. Tramwaj będzie za 5 minut. Ale dzieje się coś dziwnego. Przystanek otoczony jest przez policję. Nikogo nie wpuszczają. Przechodzę obok ławki, na której leży plecak. Oho! Już wiem o co chodzi. Podejrzewają, że w plecaku jest bomba. Idę czym prędzej na kolejny przystanek. W sumie nie zdaję sobie tak na serio sprawy, że jeśli to rzeczywiście bomba, to w każdej chwili przecież może wybuchnąć. Zresztą kilka dni temu bomba w Stambule wybuchła. Nie chciałbym takiej przygody.

Przygoda z bombą w Stambule
Stambuł – Hagia Sophia

Przygoda w Stambule

Na kolejny przystanek też nie mogę wejść. Czas ucieka. Muszę iść dalej. Jeśli tramwaje nie jeżdżą to mogę mieć drobny problem. Głupia sprawa spóźnić się na samolot ze Stambułu z powodu podejrzanego plecaka. Na szczęście na kolejnym przystanku tramwaje zawracają i normalnie kursują w kierunku mojej stacji metra. Z wrażenia zrobiło mi się gorąco. Maszeruję przez Stambuł w krótkich spodniach i t-shircie, a dwa tygodnie wcześniej miasto tonęło w śniegu. Kupuję dwa opakowania małych pączków w jednej z wielu cukierni i schodzę do podziemi metra.

Na lotnisku jestem o 10.00. Zdążyłem. Przejście przez wszystkie kontrole trwa bardzo długo. To dobrze, że dbają o bezpieczeństwo. Dużo policji dookoła na lotnisku i w całym mieście. Czujnie obserwują. Da się wyczuć wszechobecne zagrożenie atakami terrorystycznymi. Kupuję kawę i siadam przy ścianie w oczekiwaniu na samolot do Polski. Start. Znów niezłe jedzenie i świeży sok. Po raz drugi serwis w Turkish Airlines jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem.

Zdjęcia z trekkingu i z podróży do Etiopii

Poszczególne odcinki relacji z Etiopii znajdziecie tu: Relacja z Etiopii na blogu.

Zdjęcia z trekkingu i z podróży do Etiopii znajdziecie w galerii: Etiopia 2016.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.