Swaziland

Suazi – Swaziland

Suazi (Rok 2001) – obecnie Eswatini

Suazi jest malutkim krajem leżącym na wschodzie RPA. Graniczy w większości z RPA, choć fragmentem również z Mozambikiem. Kraj różni się od Republiki Południowej Afryki zdecydowanie. Nie tylko wielkością. Przede wszystkim od razu czuje się brak postapartheidowej atmosfery w porównaniu z RPA. Ludzie są bardzo przyjaźni, no i w zdecydowanej większości zamieszkują to małe królestwo ludzie rasy czarnej. Prawie 100% spośród 870 000 mieszkańców jest z plemienia Swazi. Resztę stanowią Zulusi, ludzie z plemienia Tsonga-Shangaan i europejczycy. Ich walutą narodową jest lilangeni. Ale jest ona na równi akceptowana z rpańskim randem. Przelicznik jest jak 1:1 i jest stały. Podobnie zresztą wygląda sytuacja w Lesotho, gdzie ichniejszy maloti jest traktowany na równi z randem.

Suazi
Suazi (Swaziland)

Swaziland wywiera na nas bardzo dobre wrażenie, może poza stolicą Mbabane (50 000 mieszkańców), która ledwo się zaczyna i od razu kończy. Trudno zresztą oczekiwać czegoś innego od kraju, który jest tak mały. Nie widzimy zresztą zbyt wiele w Suazi. Spędzamy tam tylko jeden dzień, wjeżdżając na północy w Bulembu, przejeżdżając przez stolicę, Manzini, Hhelehhele i wyjeżdżając na południu w Goleli.

Mbabane

W stolicy robimy zakupy w supermarkecie, kupujemy trochę pamiątek, jemy pizzę na obiad i wysyłamy kilka kartek. Nie ma tu nic ciekawego. Po drodze zatrzymujemy się na kupno pamiątek na straganach wiejskich. Mali sprzedawcy podają ceny rzeźb gdy tylko się dotyka jakiegoś przedmiotu. Dotykam słonika i słyszę 15 rands, itp.

Zatrzymujemy się też przy drodze na pieczoną kukurydzę ze straganu i na fotkę jednego z przechodniów wędrującego z oponami na ramionach.

Ładny kraj, przyjaźni ludzie, trochę gór, nawet wysokich, uprawy eukaliptusów i sosen. Tylko te drogi…… Podoba mi się, ale widać, że to bardzo biedny kraj i przeciętni ludzie absolutnie nie żyją w dostatku.

Kolejne odcinki relacji z pierwszej podróży do Afryki znajdziecie tu: Relacja z pierwszej podróży do Afryki na blogu

2 komentarze

    1. Oj, w chwili obecnej nie wiem. Ten wpis pochodzi z 2001 roku, więc sytuacja jest na pewno zupełnie inna. Być może odwiedzę Suazi w przyszłym roku – wtedy będę mógł coś na ten temat napisać.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.