Wszystkie postanowienia i reguły bezpieczeństwa złamane. Nie wiemy z kim, jak, i gdzie jedziemy. Nie mamy mapy. Nie wiemy nawet, czy kierowca mówi po angielsku. Nic. Po prostu jedziemy. Dookoła ciemno. Szukamy wrażeń. Pędzimy pustymi ulicami Kairu, które robią na mnie oszałamiające wrażenie.