Ocean wciąż szumi. Budzę się już o godzinie 6. Zastanawiam się chwilę, gdzie jestem. Cape Cross w Namibii. Aha! Czyli zimno na zewnątrz. Uzupełniam notatki i po godzinie, zgodnie z planem jestem gotowy na poranną sesję fotograficzną. Marznąc na wietrze przygotowujemy śniadanie. Dziś wyjątkowo pyszne. Bananowy chleb z malinowym dżemem jest rewelacyjny.