Małpki podchodzą po kolei, jakby częstowały się pojedynczymi orzeszkami. Biorą delikatnie łapkami orzeszek i odchodzą. Podchodzą kolejne. Po kolei. Nie wyrywają jedzenia. To jest rewelacja! One są na wyciągnięcie ręki. Można je portretować bez problemu. Patrzą prosto w obiektyw. A światło poranka jest doskonałe. I zieleń dookoła.
Tag: Przyroda afrykańska
Fotografowanie ptaków w Gambii
Fotografowanie ptaków w Gambii. Wpływamy do niewielkiego kanału i płyniemy stosunkowo wąskim korytarzem obserwując w niezłym świetle kolejne gatunki wodnych ptaków. Są ich niezliczone ilości. Czaple, wężówki afrykańskie, rybaczki, zimorodki. Nie jestem fanem ptaków wodnych, ale w takich ilościach jak tu, robią duże wrażenie.
Ptaki w Gambii
Są tu żołny, pięknie pozujące malutkie zimorodki malachitowe, drzewice białolice, rybaczki srokate, nektarniki i trochę innych ptaków. To naprawdę fajne miejsce.
Ptaki i szympansy nad rzeką Gambia
Już na początku są dwie sowy. Później zimorodki, łowce i różne czaple. Na drzewach siedzą palmojady, a w wodzie nurkują wężówki afrykańskie. Jest super. Trzy godziny mijają w mgnieniu oka.
Dlaczego tak lubię Namibię
Kończę przeglądać zdjęcia z wyjazdu i piszę. To ostatnie notatki i przemyślenia z podróży. To pewnego rodzaju podsumowanie wyjazdu. Wrażenia z podróży do Namibii w skrócie. To był wyjazd niemal idealny. Prawie trzy tygodnie w podróży. Ponad 4600 przejechanych kilometrów. Fantastyczne miejsca. Magiczne krajobrazy. Było super. Naprawdę Namibia jest moim ulubionym afrykańskim krajem. Dlaczego tak lubię Namibię?
Ostatni dzień w Namibii i powrót do Polski
Nie przywykłem do spania w Namibii w łóżku. To pewno pierwszy i ostatni raz podczas całej podróży. Tęsknię za przestrzenią, gwiazdami nad namiotem i ciszą. To ostatni dzień w Namibii i powrót do Polski. Nasza podróż kończy się. Po śniadaniu wliczonym w cenę pobytu mamy jeszcze dwie godziny szansy na fotografowanie ptaków.
Zakupy w Windhoek
Teoretycznie dziś moglibyśmy nieco dłużej pospać. Tylko teoretycznie. Budzę się jak zwykle przed 6:00. Wychodzę przed namiot i po prostu siedzę, ciesząc się nieprzerwanie tym odludnym i cichym miejscem. Tak naprawdę już cicho nie jest, bo ptaki rozpoczęły swoje śpiewy znacznie wcześniej. Dobrze mi. Żałuję tylko, że to już prawie koniec podróży. Zamierzamy jednak jeszcze nieco z tej podróży wycisnąć. Zanim zrobimy ostatnie zakupy w Windhoek jedziemy poszukać puchacza. Nie ma go w miejscu, gdzie siedział wczoraj.
Nocleg na kempingu pod gwiazdami
Nocleg na kempingu pod gwiazdami. Nocleg nad rzeką, której nie ma. Najbardziej odjazdowy kemping, na którym nocujemy. Po środku buszu. Nic nie słychać. Cisza na maksa. Cisza i gwiazdy są tu bezkonkurencyjne. To ostatnia noc pod namiotem. Taka, o jakiej zawsze marzę myśląc o Namibii. Z daleka od wszystkiego. W prawdziwym nigdzie. Jest bosko. Słucham ciszy. Ale takiej prawdziwej, całkowitej. Nad głową świeci księżyc.