Małpki podchodzą po kolei, jakby częstowały się pojedynczymi orzeszkami. Biorą delikatnie łapkami orzeszek i odchodzą. Podchodzą kolejne. Po kolei. Nie wyrywają jedzenia. To jest rewelacja! One są na wyciągnięcie ręki. Można je portretować bez problemu. Patrzą prosto w obiektyw. A światło poranka jest doskonałe. I zieleń dookoła.
Tag: Ptaki w Afryce
Na targu rybnym w Gambii
jedziemy do wioski rybackiej Tanji. To będzie wyzwanie fotograficzne. Bać się czy nie? Robić zdjęcia? Spróbujemy. To podobno największa rybacka wioska w Gambii. Cuchnie okropnie. Dookoła resztki rozkładających się ryb. Sprzedawcy, rybacy i kupujący. Mnóstwo ludzi spogląda na nas i na aparaty niezbyt przychylnym okiem. Chociaż jest kilka wyjątków. Niektórzy Gambijczycy z chęcią pozują do zdjęcia. Ryby smażone, pieczone, suszone i grillowane. Mnóstwo gatunków. Patrząc na to, w jakich warunkach trzymane są ryby, mam wątpliwości, czy jeść ryby w Gambii.
Kotu Creek i Serrekunda
Łódeczka jest bardzo chybotliwa. Łatwo się wywrócić. Siedzimy bez ruchu po środku. Bakary z tyłu z jednym wiosłem. Nie wiem, jak będziemy robić zdjęcia. Wolniutko płyniemy środkiem Kotu Creek. Są już rybaczki, zimorodki i czaple i większość innych wodnych ptaków, które już widzieliśmy. Powoli wstaje dzień. Słońce pięknie oświetla namorzynowy las. Ptaki polują. My w pewnym sensie też.
Fotografowanie ptaków w Gambii
Fotografowanie ptaków w Gambii. Wpływamy do niewielkiego kanału i płyniemy stosunkowo wąskim korytarzem obserwując w niezłym świetle kolejne gatunki wodnych ptaków. Są ich niezliczone ilości. Czaple, wężówki afrykańskie, rybaczki, zimorodki. Nie jestem fanem ptaków wodnych, ale w takich ilościach jak tu, robią duże wrażenie.
Ptaki w Gambii
Są tu żołny, pięknie pozujące malutkie zimorodki malachitowe, drzewice białolice, rybaczki srokate, nektarniki i trochę innych ptaków. To naprawdę fajne miejsce.
Ptaki i szympansy nad rzeką Gambia
Już na początku są dwie sowy. Później zimorodki, łowce i różne czaple. Na drzewach siedzą palmojady, a w wodzie nurkują wężówki afrykańskie. Jest super. Trzy godziny mijają w mgnieniu oka.
Ostatni dzień w Namibii i powrót do Polski
Nie przywykłem do spania w Namibii w łóżku. To pewno pierwszy i ostatni raz podczas całej podróży. Tęsknię za przestrzenią, gwiazdami nad namiotem i ciszą. To ostatni dzień w Namibii i powrót do Polski. Nasza podróż kończy się. Po śniadaniu wliczonym w cenę pobytu mamy jeszcze dwie godziny szansy na fotografowanie ptaków.
Zakupy w Windhoek
Teoretycznie dziś moglibyśmy nieco dłużej pospać. Tylko teoretycznie. Budzę się jak zwykle przed 6:00. Wychodzę przed namiot i po prostu siedzę, ciesząc się nieprzerwanie tym odludnym i cichym miejscem. Tak naprawdę już cicho nie jest, bo ptaki rozpoczęły swoje śpiewy znacznie wcześniej. Dobrze mi. Żałuję tylko, że to już prawie koniec podróży. Zamierzamy jednak jeszcze nieco z tej podróży wycisnąć. Zanim zrobimy ostatnie zakupy w Windhoek jedziemy poszukać puchacza. Nie ma go w miejscu, gdzie siedział wczoraj.