Afrykańskie smakołyki z Malawi. Odwiedzamy po kolei najlepszego szewca we wsi, przyjaciela rzeźbiącego napisy na kijkach z drzewa cedrowego i miejscową bimbrownię. Tu na chwilę się zatrzymujemy. Pomimo, że jest wciąż przed południem grupka kilku chłopaków siedzi w kółku nad butelką przedestylowanego bimbru, zwanego kachasu. Jest naprawdę mocny. Grzeje w żołądek. A produkcja kolejnych litrów mocnego alkoholu trwa w najlepsze.
Tag: Wyprawa do Afryki
Sapitwa Peak – wejście na najwyższą górę Malawi
Sapitwa Peak – wejście na najwyższą górę Malawi. Jestem na najwyższym szczycie Malawi! To siódmy afrykański kraj, w którym staję na najwyższym szczycie. Już nieco wątpiłem. Robiłem plan na wypadek, gdyby deszcz ciągle padał. Już zaczęliśmy oszczędzać jedzenie. Ale nie pada. Przynajmniej na razie. Okoliczne szczyty toną już w chmurach. Nasza góra, jak wyspa na bezkresnym morzu pozostaje wciąż ponad nimi.
Trekking w górach Mulanje
Trekking w górach Mulanje. Podmuchy wiatru targają chatką. Na zewnątrz nieustająca ulewa. Gdy budzę się o piątej rano okazuje się, że z wymarszu na szczyt na razie nici. Wciąż leje. Mogę spać dłużej. O szóstej to samo. O siódmej też. Od leżenia na dechach i materacu bolą mnie już plecy. Dawno tyle nie leżałem i nie spałem. Góry dookoła wciąż toną w chmurach.
W górach Mulanje w Malawi
W górach Mulanje w Malawi. Od samego początku trasa prowadzi przez kolorowy las, w którym aż uszy bolą od bzykających szarańczy. Nie jest stromo. Przynajmniej na początku. Wąska ścieżka przeplata się z jakąś zapomniana drogą. Mijamy strumienie. W pewnym miejscu jeden z nich tworzy kilka niewielkich wodospadów i oczek wodnych.
Przed trekkingiem w górach Mulanje
Przed trekkingiem w górach Mulanje. Porywisty gorący wiatr robi spustoszenie w okolicy. Po dachu chodzi jakieś zwierzę. Szczur, mysz, kot, a może małpa? Ciężko stwierdzić. Nie powinno wejść do pokoju. Okna i drzwi są zamknięte. Zwierzę nie daje jednak spokoju.
W Parku Narodowym Liwonde w Malawi
Leżę w łóżku pod moskitierą. Początkowa cisza w parę chwil przeradza się w mnóstwo tajemniczych odgłosów. Robi się coraz głośniej. Hipopotamy chrumkają przy brzegu rzeki. Z buszu dobiegają odgłosy łamiących swoim ciężarem gałęzie słoni. Cykady, świerszcze, owady i ptaki są coraz głośniejsze. Raz na jakiś czas jakiś ptak rozedrze się głośno. To jest właśnie Afryka. Busz. Odgłosy natury. Zwierzęta dookoła.
Przejazd do Liwonde
Dwa owoce: Mpoza i Bwemba. Ten drugi przypomina w smaku owoc baobabu. Jest nieco kwaśny i trzeba go ssać. Natomiast pierwszy nie przypomina smakiem żadnego znanego mi owoca. Jest słodki. Powiedziałbym nawet, że za bardzo. Zjada się to, co jest dookoła licznych czarnych pestek.
Fotografowanie ptaków nad jeziorem Malawi
Dobrze rozpoczęty spotkaniem z ptakami dzień kontynuuję poszukując kolejnych okazji do fotografowania ptaków. Idę więc na koniec wioski, gdzie zaczyna się las. Na drzewach dostrzegam kolorowe żołny. Rzadko mijam ludzi. Gdy już jednak pojawiają się na drodze z zaciekawieniem przypatrują się temu, co robię. Zresztą ja odwzajemniam zaciekawienie. Ktoś ścina siekierą gałęzie. Ktoś inny jedzie rowerem wykąpać się w jeziorze. Nie dziwne. Robi się gorąco.