Góry Semien - Krajobraz

Najpiękniejsze miejsce w Etiopii

Najpiękniejsze miejsce w Etiopii

Budzimy się, gdy na dworze jest jeszcze ciemno. Mój kręgosłup znów daje znać, że nie lubi spać na płaskim. Przez całą noc przekręcałem się z boku na bok, z pleców na brzuch i miałem problem ze snem. Tak ostatnio mam pod namiotem. Na dłużej przysnąłem dopiero nad ranem. Tuż przed pobudką. A pobudka o 6 rano. Po co tak wcześnie? Idziemy na wschód słońca. czy to będzie najpiękniejsze miejsce w Etiopii?

Wchodzimy na pobliskie wzniesienie. Powoli świta. Zaraz za nami rusza nasz skaut z karabinem. Wchodzę na pierwszy pagórek i rozstawiam sprzęt. Michał idzie wyżej. Nie jest za ciepło. Skaut siada otulony w koc pod skałą i przysypia oparty o karabin. No bo co miałby robić przez ponad godzinę. A ja czekam na słońce obserwując łąki w poszukiwaniu wilków i lisów. Nic z tego. Słońce wstaje i momentalnie robi się przyjemnie ciepło. Schodzimy do obozu na śniadanie. Dziś kaszka i omlet. Nie śpieszymy się zbytnio. Wszystkie grupy wychodzą przed nami. Obserwujemy, jak wygląda zwijanie obozowiska i namiotów. Jak pakowane są wszystkie graty na muły. Bardzo sprawnie im to idzie. Wszystko pakują w worki i przyczepiają po obu stronach mułów.

Punkty widokowe

Ruszamy. Dziś wejdziemy na dwie górki. A może to są punkty widokowe? Idziemy spacerkiem, delikatnie pod górę przez piękne żółte łąki. Nagle zauważam jakiś ruch w trawie. To myszy. A może małe szczurki? Jest ich mnóstwo. Cała łąka usiana jest tunelami i norami. Siadam i czekam. Obserwuję. Myszy wychodzą z norek i stają na dwóch łapkach. Ostrzegają się nawzajem krótkimi piskami. Robię trochę zdjęć, ale przede wszystkim odpoczywam i delektuję się ciepłymi promieniami słonecznymi. Nie ukrywam, że dość ciężko mi się nosi cały sprzęt fotograficzny. Siedzę dobre pół godziny.

Dalszy spacer idzie mi już nieco sprawniej. Ale wciąż pod górę. Dostrzegamy nasz cel. Imet Gogo. To skały wysunięte w głąb ogromnego urwiska. Stajemy na ich początku. Zostawiamy część bagażu i skauta. A my z Michałem i Amare idziemy dalej. Szczęka opada z wrażenia, gdy idziemy wąskim przesmykiem pomiędzy kilkusetmetrowymi urwiskami. Coś przepięknego. Przestrzeń, przepaść, pięknie. Ogrom tego miejsca ciągnie żeby skoczyć i polecieć jak ptak w dół. Dochodzimy na miejsce. Jesteśmy na wysokości 3927 m n.p.m. Dobra aklimatyzacja. Cieszymy oczy widokami.

Saha

Niesamowite są góry Semien. Ale najpiękniejszy widok dopiero przed nami. Za godzinę. Tyle czasu zajmuje nam spacer spokojnym tempem przez łąki pełne traw, lobelii i mysich korytarzy. Wędrujemy w kierunku miejsca o nazwie Saha. Gdy dochodzimy na miejsce, nie jestem w stanie uwierzyć, że takie miejsca istnieją na świecie. Przepiękny widok. Chciałoby się tu siedzieć i patrzeć w dal w nieskończoność. Godzinę, dwie, dzień, tydzień. Skały, zieleń, przestrzeń, przepaść, niebo, wszystko na raz. Słońce przyjemnie przygrzewa. Siedzimy na żółtej łące, na urwisku i po prostu patrzymy. Godzinę, może dwie. Chmury nad nami przelatują, słońce ogrzewa. Przysypiam z rozkoszy. Budzę się, gdy obok kręci się kruk. Aparat wciąż działa. Nagrywam timelapsa. Chciałoby się tu zostać, zatrzymać obraz i chwilę na zawsze. Pokazać, przekazać, ale jak?

Góry Semien – Najpiękniejsze miejsce w górach
Góry Semien – Najpiękniejsze miejsce w górach

To było najpiękniejsze miejsce na trekkingu, a może nawet najpiękniejsze miejsce w Etiopii? Czy coś jest w stanie jeszcze nas tak zachwycić? Czy może być piękniej? Wątpię. Wracamy przez łąki do obozu. Nie ma antylop, wilków i lisów. Ale są dżelady. Całe stado małp. Mam chyba wystarczająco dużo zdjęć tych zwierzaków.

Góry Semien – Orzeł stepowy w locie
Góry Semien – Orzeł stepowy w locie

Wieczór w Geech

Po około sześciogodzinnym spacerze jesteśmy ponownie na campingu. To był fantastyczny dzień. Ale to jeszcze nie koniec. Kupujemy po piwku marki Walia, siadamy w ptasiej dolince i znów obserwujemy orły i kruki. Jest tak, jak wczoraj. Nieustanne polowanie na padlinę. Przepychanki i walka. Na zachód słońca dziś zostaję w obozie. Ustawiam aparat z przeciwną stronę niż słońce. To najlepsza godzina na robienie zdjęć. Zaczynam długiego timelapsa z przepięknie oświetloną doliną i ciekawym drzewem na pierwszym planie. Nieustannie jestem pod ogromnym wrażeniem piękna gór Siemen. Timelaps skończy się za ponad 2 godziny. Już po ciemku w nocy z tysiącem gwiazd. A tymczasem po przeciwnej stronie zachodzi słońce. Przepiękny zachód. Przydałby się drugi aparat. Nie wiadomo co fotografować. Wraz z kolejnymi klatkami robi się ciemniej, inaczej, mroczniej. To będzie świetny materiał.

Góry Semien - Krajobraz
Góry Semien – Krajobraz

Nadchodzi czas kolacji. Pyszna pomidorowo-kapuściana zupa z dodatkiem czosnku. I ryż ze szpinakiem, burakami i frytkami. Ale jest niespodzianka! Dostajemy mięso! Prawdziwego wychudzonego etiopskiego kurczaka. Żylaste mięso i kości. To nic. Ważne, że jest mięso.

W międzyczasie zrobiło się całkowicie ciemno. Na niebie tysiące gwiazd. Naświetlanie klatek trwa już 25 sekund. Z niecierpliwością będę czekał na ostateczny efekt timelapsa. Zwijam sprzęt lekko trzęsąc się z wrażenia i z zimna jednocześnie. W oddali, gdzieś w okolicy Ras Dashen widać błyski. To burza. Może do nas nie dojdzie. Idziemy do namiotu wcześniej niż wczoraj. Dopiero 20.00. Ale jeszcze nie idę spać. Dziś wielki dzień zmiany bielizny i mycia chusteczkami. Ceremonia taka odbywa się raz na trzy dni. Dziś jest ten dzień. Na rozgrzewkę wyjmuję z plecakowych zapasów żołądkową z miętą. Wypijamy kilka łyków. A ja zanurzam się w kolejnej porcji wspomnień. Siedzę w ciepłym śpiworze, w świetle czołówki pisząc, pijąc i przeżywając dzisiejsze przepiękne widoki raz jeszcze.

Zdjęcia z trekkingu i z podróży do Etiopii

Poszczególne odcinki relacji z Etiopii znajdziecie tu: Relacja z Etiopii na blogu.

Zdjęcia z trekkingu i z podróży do Etiopii znajdziecie w galerii: Etiopia 2016.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.