Droga do Butare

Droga do Butare

Droga do Butare

To ostatni dzień na misji u księdza Grzegorza z Nyakinamy. Ruszamy w dalszą podróż. Grzegorz odwozi nas do Kigali. Początkowo zapowiadamy się ponownie u naszej rwandyjskiej rodziny. Chcemy u nich zostawić bagaże i bez nich pojechać do Butare na noc. Następnego dnia wrócilibyśmy do Kigali. Ale zmieniamy plan. Zanim Grzegorz dowozi nas do Kigali postanawiamy dać sobie spokój z noclegiem w Kigali i ruszyć w dalszą drogę do Butare, zwanego również Huye. A zatem czeka nas dziś jeszcze droga do Butare.

Huye znajdują się niedaleko Ruhango. To prawie na granicy z Burundi. Planujemy zostać tam dwie noce i zwiedzić Butare i Nyanzę. Kupujemy bilety na autobus do Butare i od razu następny z Butare do Burundi.

Mamy jeszcze kilka chwil do odjazdu autobusu, więc organizujemy poczekalnię w kawiarni w supermarkecie Naukomatt, gdzie przy okazji robimy trochę zakupów.

W Kigali
W Kigali

Pamiątki z Rwandy

Kupuję herbatę i bananowe piwo. Nie mam jednak żadnych masek z Rwandy. Grzegorz wyjaśnił mi wcześniej, gdzie w Kigali można dostać fajne i tanie maski. Wynajmuję więc kierowcę z motocyklem za 500 franków i jadę do dzielnicy Caplaki. Mam niecałą godzinę, aby wrócić. Pamiątek jest całe mnóstwo. Jak wszędzie jednak są te „Made in China”, te stylizowane na stare i te prawdziwe. Są maski, rzeźby drewniane, podstawki pod głowę, przyrządy do palenia marihuany i wiele, wiele innych. Targuję się ze sprzedawcą o kilka masek. Płace tyle ile uważam za słuszne zapłacić, czyli 20 000 franków. To o wiele taniej niż w Kenii i Tanzanii. Skoro za tyle chciałem kupić i kupiłem, to oznacza, że i ja i Rwandyjczyk jesteśmy zadowoleni z ceny.

Konspiracyjnym szeptem próbuję się dowiedzieć, czy na bazarze udałoby się załatwić stare dowody osobiste, w których zaznaczana była przynależność do grupy: Hutu, Tutsi, Twa lub inne. Oczywiście nie jestem zainteresowany, ale wszystko się da załatwić. Zajmuje to trzy dni.

Zabieram zakupy i nieco spóźniony ruszam pod supermarket. Nadciąga kolejna tego dnia burza. Dobrze by było nie zmoknąć. Dobrze by też było, aby nic mi się nie stało, bo ciężko by było się odnaleźć w Kigali. Ale wszystko idzie zgodnie z planem. Wracam do chłopaków na czas.

Ulice Kigali
Ulice Kigali – droga do Butare

Droga do Butare autobusem

Wynajmujemy taksówkę na dworzec, bo to spory kawałek. Płacimy zaledwie 3000 franków. Do autobusu wchodzimy jako ostatni. Nasze bagaże wzbudzają zainteresowanie, bo zajmują tak dużo miejsca, że nie możemy się z nimi zmieścić. Musimy dokupić jeszcze jeden bilet na miejsce siedzące dla plecaków. Ale nawet pomimo tego ledwo się mieścimy. Siadamy na rozkładanych krzesełkach w przejściu. Przede mną pod siedzeniem leży plecak, a na siedzeniu leżą kolejne dwa. Wygodnie nie jest, ale jedziemy.

Kolejna ulewa nadchodzi, gdy jesteśmy już w autobusie. Robi się nieco przyjemniej i chłodniej. Ale za to nic nie widać. Szyby zaparowują w mgnieniu oka, a ponieważ ulewa jest solidna, więc również na zewnątrz widoczność nie jest dobra.

W drodze do Butare mamy kilka przerw, kilka osób wysiada, ktoś chce sikać, ktoś chce jeść. I tak mija czas. Mijamy kilka ciężarówek po wypadkach. Leżą w rowach na zakrętach. My sami kilka razy unikamy czołowego zderzenia z samochodem z naprzeciwka wyprzedzającym na zakrętach na trzeciego. Ot, takie lokalne atrakcje. Ale inaczej podróżować się nie da. Dobrze, że chociaż nasz kierowca nie jedzie aż tak szybko.

W Butare

W Butare sprawnie opuszczamy autobus i szybko docieramy w hoteliku Ibis. Mamy wielki pokój na parterze z łazienką i prysznicem z ciepłą wodą i balkonem. Wszystko za kratami. Możemy odpocząć po podróży. W tym celu idziemy do hotelowej knajpki i zamawiamy przepyszne jedzenie. Może nie jest najtańsze, ale jest naprawdę dobre. Ja delektuję się eskalopkami z wieprzowiny w słodkim sosie, czyli takimi malutkimi kotlecikami z lekko mielonego mięsa. Popijamy Primusem (najpopularniejszym rwandyjskim piwem) z wielkich 0,75 litrowych butelek. Do tego kolejne bananowe piwo i jeszcze na koniec ugandyjska sherry. Ten dzień może nie obfitował w wyjątkowe atrakcje, ale fajnie było spędzić trochę czasu w podróży. To samo w sobie jest niezłą przygodą. Może tego deszczu było trochę za dużo, ale jakoś dało się wytrzymać.

Informacje praktyczne przed podróżą do Rwandy

Przed podróżą do Afryki warto zerknąć na kilka wskazówek ułatwiających planowanie podróży. Sprawdź, jak zaplanować podróż do Afryki, gdzie znaleźć tanie bilety oraz co spakować. Zerknij też na przykładowe koszty i ceny w Rwandzie (według stanu na 2013 rok).

Zdjęcia i wspomnienia z podróży

W galerii znajdziesz też zdjęcia z podróży do Rwandy. Wszystkie odcinki relacji z podróży do Rwandy można przeczytać na blogu z podróży do Rwandy, Burundi i Tanzanii.

Pamiątki z Afryki – sklep afrykański z rzeźbami i maskami

Jeśli ciekawią Cię różne oryginalne przedmioty z drewna z Afryki – zajrzyj do mojego sklepu afrykańskiego. Znajdziesz w nim dużo interesujących masek, rzeźb i figurek wykonanych przez artystów z wielu afrykańskich państw. Gorąco polecam!

Sklep Szczyty Afryki informacja pozioma

Album fotograficzny ze zdjęciami

Polecam też album fotograficzny „W drodze na najwyższe szczyty Afryki” (jestem jego autorem!) ze zdjęciami z Rwandy. Oprócz zdjęć znajdziesz w nim również opowieści z podróży po Afryce oraz wspomnienia i ciekawostki z górskich wędrówek po Afryce. Oczywiście są w nim obszerne fragmenty poświęcone górom Rwandy, Burundi i Tanzanii. Polecam!

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.