Robert Gondek w Ghanie

Pierwsze chwile w Ghanie

Pierwsze chwile w Ghanie

Pierwsze chwile w Ghanie za mną. To już nawet trzeci dzień w Ghanie. Dopiero teraz zmobilizowałem się do napisania kilku słów. Szczerze pisząc to nie wydarzyło się nic wyjątkowego. O tym, jaką przygodą jest możliwość korespondencyjnego wyrobienia wizy do Ghany pisałem już wcześniej. O tym, że po Ghanie podróżuję z Łukaszem chyba też (a może jeszcze nie?). W każdym razie jesteśmy tu we dwóch. Po raz trzeci jeździmy razem po Afryce.

Komunikacja publiczna w Ghanie
Komunikacja publiczna w Ghanie

O tym, jak ciężko oderwać się od spraw codziennych….. Zaraz, zaraz od tego raczej oderwać się nie da. Trudne jest rozstanie z Mateuszem, z którym w ostatnich tygodniach spędzałem dużo czasu i złapaliśmy super relację. Martwię się, że obrazi się na mnie za to, że wyjechałem. Tak nagle zniknąłem. Na pewno jeszcze nie rozumie dlaczego tyle czasu mnie nie ma. W dobie internetu teoretycznie powinno być łatwo skontaktować się z każdego miejsca na świecie: WIFI, What’s Up, Facebook itp. Wszystko prawda. Rzeczywistość jest trochę inna.

Ghana, podobnie jak wiele innych miejsc w Afryce to marny zasięg komórek, słaby internet, kiepskie WIFI, które nawet jeśli jest nie działa. W kolejnej podróży potwierdza się moja teoria, że nie z każdego miejsca na świecie da się zdalnie pracować. Z pewnością nie da się tego robić podróżując po Ghanie. Ale nie o zdalnej pracy miałem pisać tylko o tym, że już trzeci dzień jestem bez Matiego i bardzo za nim tęsknię. O!

Zagubiony bagaż

Rozwinę też wątek Łukasza, bo to trzecia z rzędu wspólna podróż. Zaczęło się małą przygodą bagażową. Łukasza bagaż postanowił dotrzeć do Ghany w innym terminie. Minęły trzy dni, a bagażu wciąż w Ghanie nie ma. Radzimy sobie. Nie pożyczam Łukaszowi wszystkich rzeczy osobistych, ale kilka moich przedmiotów przydaje się.

Robert Gondek w Ghanie
Robert Gondek w Ghanie

Przy tej okazji widać doskonale, jak wiele rzeczy okazuje się w podróży zupełnie zbędnych, bez których spokojnie można podróżować.

Tegoroczna podróż do Ghany to szesnasty raz w Afryce i dwudzieste państwo na kontynencie, które zwiedzam. Ciekawy jestem bardzo jak mi się spodoba, bo plan wydaje się nieco inny od dotychczasowych. Będzie chyba mniej przyrody. Będzie więcej, nazwijmy to, życia codziennego. Przyrodę ograniczyliśmy tylko do trzydniowego fotografowania ptaków i wędrówki na najwyższą górę Ghany. Co się stanie w rzeczywistości zobaczymy już wkrótce.

To tyle, jeśli chodzi o słowo wstępu. Myślę, że teraz mogę przejść do relacji dzień po dniu z podróży po Ghanie.

Zdjęcia i relacja z podróży do Ghany

Zdjęcia z podróży do Ghany

Pozostałe odcinki relacji z podróży do Ghany na blogu

Informacje praktyczne i wskazówki przed podróżą do Ghany

Podróż do Ghany – informacje praktyczne

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.