Klimatyczne miasteczko w RPA

Winnice w Republice Południowej Afryki

Winnice w Republice Południowej Afryki

Zmarzłem strasznie. Spałem w trzech polarach owinięty dodatkowo kurtką. Szczerze mówiąc to w zasadzie nie za bardzo spałem. Było zbyt zimno. Brakowało ciepłego śpiwora. Gdy wyszedłem z namiotu byłem pewny, że będę chory. Zebraliśmy mokre od porannej rosy rzeczy, spakowaliśmy się i ruszyliśmy, aby zwiedzać winnice w Republice Południowej Afryki.

Wstąpiliśmy do sklepu po śpiwór. Niestety nie znaleźliśmy, ani śpiwora, ani nawet koca. Kupiliśmy za to jedzenie i leki. Miałem wrażenie, że poruszaliśmy się nieco w zwolnionym tempie. Być może dlatego, że czuliśmy się w końcu bezpiecznie. Nie rozglądaliśmy się nerwowo dookoła.

Możliwe, że ten spokój powodował klimat miasteczka Stellenbosch. Panował tu wielki spokój. Nikt się nie śpieszył. Bardzo mi się podobało. Oglądaliśmy białe parterowe domki z werandami. Było mnóstwo zieleni. Naprawdę było ładnie. Moglibyśmy tam posiedzieć z dwa dni.

Winnice w Republice Południowej Afryki
Winnice w Republice Południowej Afryki

Neethlingschof

Wypiliśmy poranną kawę w jednej z tutejszych kawiarni i ruszyliśmy w kierunku winnicy Neethlingschof. Byłem w niej 8 lat temu. Pamiętałem, że wzdłuż drogi rósł wspaniały szpaler pochylonych w jedną stronę drzew. Droga wyglądała jakby poprowadzono ją w tunelu.

Karol przetestował sześć win. Ja spróbowałem trzech. W końcu byłem kierowcą. Smakowało mi tylko jedno. Po wizycie w Neethlingschof odwiedziliśmy Boschendal. Karol znowu spróbował więcej win niż ja. Posiedzieliśmy chwilę pod wielkim rozłożystym drzewem podobnym do dębu, pod którym znajdował się bar winny i stoliki. Było ładnie, cicho, spokojnie i przyjemnie ciepło. Po prostu sielanka.

Wypiliśmy wino, przegryźliśmy serkiem i ruszyliśmy dalej. Po drodze odwiedziliśmy też ciągnące się po horyzont winnice Franschoek. Można było tak jeździć od jednej winnicy do kolejnej i smakować. Ale nie mieliśmy na to więcej czasu. Do pokonania mieliśmy jeszcze ponad sześćset kilometrów.

Wino z RPA
Wino z RPA

Krajobraz zmieniał się co kilkadziesiąt kilometrów. Góry, doliny, półpustynia, piach, skały, wypalone trawy, uprawy winogron i cytrusów. Spotykaliśmy coraz mniejsze miasta. Było ich coraz mniej. Na drogach też coraz luźniej. Jechaliśmy w zdecydowanie mniej zamieszkane rejony RPA.

Po drodze przekąsiliśmy suszone mięso z byka, po czym dojechaliśmy do Springbok oddalonego o sześćset kilometrów od winnic. Znaleźliśmy niezły, prawie pusty camping. Noc spędziliśmy samochodzie. Znowu było zimno, ale nie tak bardzo jak w Stellenbosch. Łatwiej było wytrzymać. Znowu czuliśmy się bezpiecznie. Na niebie górował księżyc w towarzystwie tysięcy gwiazd. Tylko w Afryce można zobaczyć tak krystalicznie czyste niebo z ogromną liczbą gwiazd. Dookoła cisza. Czasem tylko przejechał jakiś samochód.

Informacje praktyczne i wskazówki przed podróżą do Namibii

Przed podróżą do Namibii i RPA warto zerknąć na kilka wskazówek ułatwiających planowanie wyjazdu. Sprawdźcie informacje praktyczne przed podróżą do Namibii, jak zaplanować podróż do Afryki, gdzie znaleźć tanie bilety oraz co spakować.

Zdjęcia i wspomnienia z podróży do RPA i Namibii

W galerii znajdziecie zdjęcia z podróży do RPA i zdjęcia z podróży do Namibii. Wszystkie odcinki relacji z podróży można przeczytać na blogu z pierwszej podróży do Namibii.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.