Trekking w górach Mulanje
Noc nie mija spokojnie. Podmuchy wiatru targają chatką. Na zewnątrz nieustająca ulewa. Gdy budzę się o piątej rano okazuje się, że z wymarszu na szczyt na razie nici. Wciąż leje. Mogę spać dłużej. O szóstej to samo. O siódmej też. Od leżenia na dechach i materacu bolą mnie już plecy. Dawno tyle nie leżałem i nie spałem. Góry dookoła wciąż toną w chmurach. Gdzieniegdzie tylko widać fragment błękitnego nieba. Może to dobra wróżba. Póki co znowu nadciąga krótka ulewa. Za chwilę kolejna. W takich warunkach nie ma szans na wejście na szczyt. Wciąż pada. Trekking w górach Mulanje musi poczekać.
Bez pośpiechu zjadam więc śniadanie i znowu kładę się spać. Zapowiada się całodniowe czekanie. Jeśli pogoda nie poprawi się do 13, kolejna szansa na wyjście w góry dopiero jutro. Dookoła mgła i deszcz. Dla rozprostowania kości, wstaję co jakiś czas i znów się kładę na drzemkę. Tak mijają długie minuty oczekiwania.
Nagle do chatki wchodzi para Hiszpanów. Są przemoknięci. Przyszli z Chambe Hut. Współczuję im. Przez całą drogę nie mieli okazji zobaczyć piękna gór Mulanje. Ale jak jutro pogoda się poprawi wyjdziemy w górę razem. Może wtedy coś zobaczą. O ile oczywiście pogoda się poprawi. Na razie nic na to nie wskazuje.
Trekking w górach Mulanje – nagła zmiana pogody
Budzę się po kolejnej godzinie i nie wierzę własnym oczom. Świeci słońce i jest prawie bezchmurne niebo. Wygrzebuję się z chatki ogrzać się na pobliskiej nasłonecznionej skale. Przeciągam się jak kot i cieszę się ciepłem. Szkoda, że jest już późno. Trzeba czekać do jutra.
Płynący w pobliżu niewielki strumyk nie przypomina strumyka, który płynął tędy wczoraj. Można było do niego nawet wejść. Dziś to rwący duży strumień, na który trzeba uważać.
Słońce chyli się ku zachodowi. Minęła 17. Znowu zbierają się chmury. Na szczęście mam jeszcze jeden dzień zapasu. Może się przydać, gdyby trzeba było przedłużyć pobyt w górach. Pozostanie tylko kwestia organizacji tego dodatkowego dnia w górach. Nie chciałbym płacić kolejnej całodziennej opłaty Mosesowi. Wiem jakie są oficjalne ceny za tragarzy, przewodników i noclegi. Dogaduję się więc z Georgem, który jest moim przewodnikiem. Jak zostaniemy tu jeszcze jeden dzień zapłacę mu bezpośrednio według oficjalnych cen. Dodam parę groszy. On zarobi więcej niż zwykle, a ja poniosę niższy koszt. Wtedy też odeślemy tragarza na dół, a ja zniosę bagaż sam. Jedzenie na dodatkowy dzień już zaczęliśmy oszczędzać. Jakoś sobie poradzimy.
Nocna burza w oddali
Tymczasem nadeszła ciemność. Wraz z nią nocne podmuchy wiatru. Księżyc rozświetla okolicę. Nad doliną Thuchila kłębią się dość gęste chmury. Przecinają je krótkotrwałe błyskawice. Ale to chyba daleko – bardzo daleko. Z tej wysokości można dostrzec naprawdę odległe miejsca. Może ta burza tu nie dotrze. Niepokoi mnie jednak ciągle ten wiatr.
George wyrzeźbił w kawałku cedrowego drzewa moje imię na pamiątkę. Lubię zapach palonego cedru. Jest taki prawdziwy i oryginalny. W chatce znowu pali się kominek opalany drewnem. Mogę się zaciągać tym zapachem bez przerwy.
Wiatr wieje. A deszcz pada nie wiadomo skąd. Niby chmury są nad górami, a nad nami jasno świeci księżyc. Ciekawe więc, co zdarzy się jutro.
Informacje praktyczne przed podróżą do Malawi
Przed podróżą do Malawi warto zerknąć na kilka wskazówek ułatwiających planowanie podróży do Afryki. Sprawdź, jak zaplanować podróż do Afryki, gdzie znaleźć tanie bilety oraz co spakować. Możesz również sprawdzić, informacje praktyczne dotyczące podróży do Malawi (stan na 2013 rok). A jeśli szukasz kontaktu do sprawdzonego biura, które zajmuje się organizacją safari albo trekkingu w Malawi, napisz po prostu do mnie – postaram się pomóc.
Zdjęcia i wspomnienia z podróży
W galerii znajdziesz zdjęcia z podróży do Malawi i Wszystkie odcinki relacji z podróży do Malawi można przeczytać na blogu z podróży do Malawi.
Pamiątki z Malawi – sklep afrykański z rzeźbami i maskami
Jeśli ciekawią Cię różne oryginalne przedmioty z drewna z Malawi – zajrzyj do mojego sklepu afrykańskiego. Znajdziesz w nim dużo interesujących masek, rzeźb i figurek wykonanych przez artystów z Malawi. Gorąco polecam!
Album fotograficzny ze zdjęciami
Polecam też album fotograficzny „W drodze na najwyższe szczyty Afryki” (jestem jego autorem!) ze zdjęciami z Malawi. Oprócz zdjęć znajdziesz w nim również opowieści z podróży po Afryce oraz wspomnienia i ciekawostki z górskich wędrówek po Afryce. Oczywiście są w nim obszerne fragmenty poświęcone górom Zambii i Malawi. Polecam!