Kończę przeglądać zdjęcia z wyjazdu i piszę. To ostatnie notatki i przemyślenia z podróży. To pewnego rodzaju podsumowanie wyjazdu. Wrażenia z podróży do Namibii w skrócie. To był wyjazd niemal idealny. Prawie trzy tygodnie w podróży. Ponad 4600 przejechanych kilometrów. Fantastyczne miejsca. Magiczne krajobrazy. Było super. Naprawdę Namibia jest moim ulubionym afrykańskim krajem. Dlaczego tak lubię Namibię?
Tag: Samochodem przez Namibię
Ostatni dzień w Namibii i powrót do Polski
Nie przywykłem do spania w Namibii w łóżku. To pewno pierwszy i ostatni raz podczas całej podróży. Tęsknię za przestrzenią, gwiazdami nad namiotem i ciszą. To ostatni dzień w Namibii i powrót do Polski. Nasza podróż kończy się. Po śniadaniu wliczonym w cenę pobytu mamy jeszcze dwie godziny szansy na fotografowanie ptaków.
Zakupy w Windhoek
Teoretycznie dziś moglibyśmy nieco dłużej pospać. Tylko teoretycznie. Budzę się jak zwykle przed 6:00. Wychodzę przed namiot i po prostu siedzę, ciesząc się nieprzerwanie tym odludnym i cichym miejscem. Tak naprawdę już cicho nie jest, bo ptaki rozpoczęły swoje śpiewy znacznie wcześniej. Dobrze mi. Żałuję tylko, że to już prawie koniec podróży. Zamierzamy jednak jeszcze nieco z tej podróży wycisnąć. Zanim zrobimy ostatnie zakupy w Windhoek jedziemy poszukać puchacza. Nie ma go w miejscu, gdzie siedział wczoraj.
Nocleg na kempingu pod gwiazdami
Nocleg na kempingu pod gwiazdami. Nocleg nad rzeką, której nie ma. Najbardziej odjazdowy kemping, na którym nocujemy. Po środku buszu. Nic nie słychać. Cisza na maksa. Cisza i gwiazdy są tu bezkonkurencyjne. To ostatnia noc pod namiotem. Taka, o jakiej zawsze marzę myśląc o Namibii. Z daleka od wszystkiego. W prawdziwym nigdzie. Jest bosko. Słucham ciszy. Ale takiej prawdziwej, całkowitej. Nad głową świeci księżyc.
W poszukiwaniu lamparta w Namibii
Dziś planujemy opuścić Etoszę. Pojedziemy na wschód, na sam koniec parku niedaleko kempingu Namutoni. To miejsce słynie z lampartów. Zamierzamy spędzić ten dzień w poszukiwaniu lamparta w Namibii. Ciekawe, czy dopisze nam szczęście.
Safari w Namibii
Budzę się przed 6:00. To już normalne na tym wyjeździe. Chwilę zastanawiam się, gdzie jestem. Tak, wciąż jestem na safari w Namibii. Ciemno przed namiotem. Mimo wszystko czas wyjść na zewnątrz. Nie chce mi się leżeć. Sprawdzę, czy sowa jest na drzewie.
Sowy na kempingu w Namibii
Dziś przeprowadzka. Zmieniamy kemping. Kolejne dwie noce spędzimy w obozie Halali, gdzie będą nam towarzyszyły sowy na kempingu w Namibii.
Pierwszy dzień safari w Etosha National Park
Zgodnie z planem pobudka o 6:00. To był zdecydowanie za krótki sen żeby się wyspać. W półmroku idziemy w kierunku oczka wodnego. W wodzie stoi tylko stado zebr. Ich kształty doskonale odbijają się w wodzie. Idealne połączenie czerni i bieli, szczególnie gdy dodatkowo fotografuje się je w czarno-białych kolorach. Gdy wschodzi słońce robimy śniadanie (kanapki z bananowego chleba z dżemem) i ruszamy w drogę. To pierwszy dzień safari w Etosha National Park.