Po błotnej przygodzie następuje ostrzejsze podejście prowadzące przez las gigantycznych lobelii. Na jego końcu znajduje się dość długa metalowa drabina kończąca się w miejscu, skąd można dostrzec niezwykłą panoramę ugandyjskich gór.
Tag: Przygotowanie do podróży po Afryce
Najładniejsze góry w Afryce
Jest kolorowo. Brązy, żółć, pomarańcz, szarość skał, błękit nieba, białe obłoki, a do tego skrzący się w promieniach równikowego słońca lodowiec. Jest wspaniale. Wspaniałe góry wschodniej Afryki. Mam przekonanie, że to najładniejsze góry w Afryce, które widziałem.
Pierwsze przejście przez bagna Ruwenzori
W końcu jest też solidne błoto. Na szczęście jest pewne ułatwienie. Ułożono tu już wcześniej kładki z gałęzi i pni drzew. Pomimo dość wątłej konstrukcji jest szansa, aby nie wpaść w błoto po kolana. Ścieżka wymaga dużej koncentracji. Po jej pokonaniu wychodzimy na polanę obok rzeki. W końcu wyszło również słońce i zrobiło się przyjemnie ciepło. Po kolejnych trzydziestu minutach stromego podejścia jesteśmy w ładnie położonym John Matte Hut na wysokości 3 360 m n.p.m.
W Górach Księżycowych
Gęsty las towarzyszy nam od samego początku. Wiele gatunków tropikalnych drzew, roślin, kolorowe motyle, owady, insekty. Jest głośno. To prawdziwy las deszczowy. Ilości stworzeń niewyobrażalne. Powolna wędrówka pod górę wyciska z nas spore ilości potu. Jest gorąco i duszno. Przekraczając liczne górskie strumienie przechodzimy przez metalowe mostki. Ostrzejsze podejścia pokonujemy wykorzystując przymocowane do skał metalowe drabinki.
U podnóża Gór Księżycowych
Zostaje jeszcze dopiąć harmonogram zbliżającego się trekkingu. Musimy odwiedzić siedzibę biura RMS. Ruszamy więc na spacer po Kassese zastanawiając się, jak będzie w górach. Podczas zakupów musimy korzystać z czołówek. Niestety w mieście wyłączono prąd. Kupujemy po małej buteleczce ugandyjskiego sherry oraz butelkę taniego wina o smaku truskawkowym. W sam raz na dzisiejszy wieczór. Odwiedzamy jeszcze bazar i z pękiem bananów i mango możemy wracać do hotelu.
Dzień w Kampali
Przemykamy pod drzewami pełnymi marabutów. Zastanawiamy się, czy zaraz coś na nas nie spadnie. Prześcigamy się też w domysłach, co one jedzą? Widzimy je często na wysypiskach śmieci, więc z pewnością tam znajdują swoje smakołyki. Mam również ciekawe spostrzeżenie, że w Afryce do tej pory nie widziałem gołębi. Czyżby ich nie było na tym kontynencie?
Całonocny przejazd autobusem z Kenii do Ugandy
Po siedmiu godzinach jazdy, około piątej nad ranem stajemy na granicy z Ugandą. Musimy wysiąść i wejść do kenijskiego punktu granicznego. Dostajemy pieczątkę i przechodzimy przez granicę do Ugandy. Tu też wszystko idzie sprawnie. Najważniejszą sprawą jest opłata za wizę. Nie ma większego znaczenia, czy formularz, który wypełniam jest wjazdowy, czy wyjazdowy. Najważniejsze, aby zapłacić 50 USD.
Jednodniowe safari w Parku Narodowym Nairobi
Jednodniowe safari w Parku Narodowym Nairobi to doskonały pomysł na krótkie safari, jeśli mamy kilka chwil wolnego w Nairobi. Z samego rana jedziemy obserwować zwierzęta. Nie zważając zbytnio na to, że to kolejny dzień bez śniadania ruszamy do Parku Narodowego Nairobi. Gdy tylko przekraczamy jego granicę mijamy stada zebr, antylop, gazeli i pojedyncze guźce. Z trzech punktów dostrzegamy leniwie leżące w trawach lwy.